Przed Arged Malesą Ostrów Wielkopolski szansa na historyczny awans do najwyższej klasy rozgrywkowej i powrót do elity po ponad 20 latach. Jeśli jednak ostrowianom uda się awansować, to mogą mieć ogromny ból głowy związany z budową składu. Według Mariusza Staszewskiego niemal przesądzone jest odejście z Ostrowa Patricka Hansena.
W Ostrowie wszyscy żyją już niedzielnym meczem finałowym eWinner 1. Ligi Żużlowej. Arged Malesa na swoim terenie podejmie Cellfast Wilki Krosno i jeśli marzy o awansie, to musi wypracować sobie dość bezpieczną przewagę. Skoro klub liczy na zwycięstwo, to w Ostrowie należy również myśleć o budowie składu na przyszły sezon. Mariusz Staszewski wcale nie chce wymieniać obecnych zawodników. – Jeżeli mamy robić transfery, to żeby się wzmocnić. Nie jestem za tym, by wymieniać siekierkę na kijek. Jeśli uda się awansować, to myślę, że nasza drużyna zapracowała sobie na to, by dostać szansę jazdy w PGE Ekstralidze – podkreśla w rozmowie z Kurierem Ostrowskim szkoleniowiec zespołu.
W przypadku awansu do żużlowej elity niemal konieczne jest posiadanie solidnych juniorów. Ostrowianie takich posiadają, lecz przyda się również rozwój ich warsztatu. – Pewnie będą jakieś i inwestycje, jeśli chodzi o młodzież, bo to kluczowa sprawa – zaznacza Staszewski. Największym problemem dla prezesa Górskiego i całego sztabu szkoleniowego może być zastąpienie Patricka Hansena. Duńska rewelacja sezonu prawdopodobnie zasili jeden z ekstraligowych klubów, a najbliżej ściągnięcia 22-latka jest Stal Gorzów. – Ciężko będzie obsadzić pozycję U24, bo z tego co wiem, to Patrick już podjął decyzję i nikt do niego pretensji nie ma. Na razie jednak do tej Ekstraligi za bardzo się nie przymierzam, bo szanse to 50%.
W Arged Malesie Ostrów Wielkopolski nikogo nie trzeba dodatkowo motywować. Zawodnicy zostali zapewnieni, że ewentualne zwycięstwo w finale zaowocuje ofertą jazdy w najlepszej lidze świata. – Każdy z naszych zawodników wie, że w przypadku awansu otrzyma ofertę jazdy w PGE Ekstralidze – potwierdza trener zespołu. – Usiądziemy i porozmawiamy sobie w grupie i z każdym pojedynczo, bo całej drużynie musi zależeć na tym, by jechać o awans – kończy Mariusz Staszewski.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!