Gorącym tematem wczorajszego wieczora była informacja o starcie gnieźnieńskiej drużyny w zagranicznej lidze. Dziś chcemy przypomnieć, że w polskim speedwayu taka sytuacja już wcześniej miała miejsce.
Szczegóły dotyczące jazdy Startu Gniezno w czeskiej Extralidze poznamy po niedzieli. Na tę chwile wiadomo jednak, że wszystko jest już na etapie finalizacji. Brakuje tylko pewnych formalności ze strony czeskiej. Ekipa z pierwszej stolicy polski ma być czwartym zespołem, który uzupełni stawkę czeskiego czempionatu. Swoje "domowe" mecze rozgrywać ma na Starych Pawłowicach w Libercu.
Nie jest to jednak tak, że Start Gniezno jest pierwszą drużyną w Polsce, która zdecydowała się na taki ruch. Już kilka lat temu mieliśmy podobną sytuację, tylko dotyczyła ona drużyny z najwyższego szczebla naszych rozgrywek. Na pierwszy w historii taki krok zdecydował się Falubaz Zielona Góra w 2013 roku, będąc ówczesnym złotym medalistą DMP.
Klub z "W69" nawiązał wtedy współpracę z niemieckim ST Wolfslake, mieszczącym się kawałek za Berlinem. Na mocy tej umowy wystawiono wspólny zespół do Bundesligi, który nosił nazwę Wolfslake Falubaz Berlin. Drużyna składała się z zawodników zielonogórskich, jak i miejscowych niemieckich.
– Rozważając pomysł startów w lidze niemieckiej okazało się, że pod każdym względem jest to dla nas korzystne. Najważniejsze jest fakt dodatkowych startów dla naszych zawodników. Kamil Adamczewski, Remigiusz Perzyński czy Alex Zgardziński będą mogli pościgać się w rozgrywkach ligowych, co dla zawodników w ich wieku jest niezwykle ważne – takimi aspektami kierował się Rafał Dobrucki, wystawiając zespół do Bundesligi.
Prezentacja przed meczem Wolfslake Falubaz vs Nordstern Stralsund w 2015 roku (fot. Damian Kuczyński)
Pomysł taki z entuzjazmem zaakceptowała bez chwili zawahania strona niemiecka. – Wspólna drużyna ze Stelmetem Falubazem to dla nas wilka sprawa. Zielonogórski zespół jest jednym z najlepszym na Świecie. My naszymi działaniami chcemy dążyć właśnie do światowej czołówki. Dzięki współpracy z polskim klubem, mamy okazję podpatrzeć wzorce organizacyjne, które od lat sprawdzają się i przynoszą wymierne korzyści – mówił na początku współpracy ówczesny prezes klubu z Woflslake – Jurgen Ehmke.
Wolfslake Falubaz startował w niemieckiej Bundeslidze w sezonach 2013 – 2016. Już w pierwszym roku startów nowa ekipa zdołała wejść do finału tamtejszych rozgrywek. Ostatecznie zespół został wicemistrzem Niemiec, gdyż przegrali decydujący dwumecz z AC Landshut Devils. Szanse na złoto zostały przekreślone już po pierwszym starcie. Doszło bowiem do nokautu na własnym obiekcie. Przyjezdni z Bawarii rozgromili gospodarzy w stosunku 32:54. Jedynymi skutecznymi zawodnikami Wolfslake byli Patryk Dudek (15 punktów) i Krzysztof Jabłoński (13).
Tak prezentowały się programy na mecze Wolfslake Falubazu, które przygotowywane były przez zielonogórzan. Sprawiały one frajdę niemieckim fanom, gdyż po rozłożeniu programu, można było zamienić go w plakat. Na każdym z nich znajdowała się sylwetka innego żużlowca Falubazu ZG (fot. zbiory autora tekstu)
W kolejnym sezonie zielonogórsko-berliński team wywalczył brąz. W następnych latach drużynie nie udało już się załapać do najlepszej trójki, a współpraca powoli przygasała. Coraz rzadziej w składzie zespołu pojawiali się zielonogórscy zawodnicy. Ostatnim sezonem w Bundeslidze był 2016. Później Falubaz wysyłał jedynie swoich młodzieżowców na turnieje towarzyskie rozgrywane na obiekcie w Woflslake.
Jak długo potrwa zaś współpraca Startu Gniezno i klubu z Liberca? Jakie będą jej efekty? Życzymy oczywiście jak najlepiej, gdyż przykład niemiecki pokazał, że jest to świetna promocja speedwaya w mniejszych ośrodkach.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!