Zapraszamy Państwa na 2. część wywiadu z 15-letnim Mateuszem Bartkowiakiem. Z zawodnikiem gorzowskiej Cash Broker Stali porozmawialiśmy w niej m.in. o końcówce sezonu 2018, nadziejach na starty w PGE Ekstralidze oraz występie w turnieju „Gramy dla Tomka”.
Pierwszą część rozmowy z Mateuszem Bartkowiakiem mogą Państwo przeczytać TUTAJ.
We wrześniu wziąłeś udział w dwóch Turniejach Zaplecza Kadry Juniorów w Krakowie, zdobywając odpowiednio 13 i 7 punktów. Kolejne doświadczenie i zaprezentowanie się w innym gronie, z nowymi zawodnikami.
– Te występy na pewno dały mi dużo nauki. Była to dobra zabawa, poznałem nowy tor w Krakowie. Było ok. Drugiego dnia testowałem inny motocykl. W pierwszym poszło całkiem dobrze. Był to mój debiut w „zapleczu Kadry”. Zdobyłem 13 punktów, z czego byłem zadowolony. Inaczej też jeździ się w zawodach indywidualnych, niż w drużynowych.
Jeśli takie zgrupowania wrócą w 2019, czy chciałbyś się pojawiać na nich ponownie?
– Jasne, że tak (uśmiech).
Dzień po drugim turnieju ZKJ odbył się finał DMPJ w Gorzowie, gdzie wywalczyliście srebrne medale. Czy odczuwaliście mały zawód po tym, gdy ulegliście młodzieżowcom Grupa Azoty Unii Tarnów? Srebro Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów to również spore osiągnięcie.
– Szczerze mówiąc, to z jednej strony cieszyłem się z tego wicemistrzostwa, a z drugiej byłem trochę rozczarowany. Właśnie w biegu z Tarnowem przytrafił mi się defekt przed startem, gdy podjechałem pod linię. Spotkała mnie złośliwość rzeczy martwych. To był z pewnością taki kluczowy bieg, w którym motor odmówił mi posłuszeństwa.
Była to, jak wspomniałeś złośliwość rzeczy martwych. Czy pojawiła się jednak później taka sportowa złość? Ten Tarnów „uciekł”, a gdyby nie ten defekt mogło być na końcu inaczej.
– Oczywiście nie wiadomo, jak rozwiązałby się ten bieg, gdyby nie ta sytuacja. Pojawiła się ta sportowa złość. W następnych biegach zmieniłem motor i było już lepiej.
Ostatni występ, kończący sezon to komplet – 11+1 w czterech startach, 11 października w MDMW w Ostrowie Wielkopolskim. Czy pomógł Ci w tym wcześniejszy udział w sparingu na tym torze, 27 września? Dobry akcent na zakończenie roku to chyba odpowiedni znak na kolejny?
– Ten wcześniejszy trening punktowany w Ostrowie z seniorami był dla mnie również takim fajnym doświadczeniem. Później, w Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostwach Wielkopolski mieliśmy już pozapamiętywane jakieś ustawienia. To dobrze przełożyło się na ten późniejszy wynik w ostatnich zawodach w sezonie.
W tej ostatniej rundzie nie pokonał Cię już żaden rywal. Nawierzchnia nie miała zatem przed Tobą tajemnic?
– Tak, byłem przygotowany odpowiednio. Wszystko w tym dniu zagrało i uzyskałem dobry wynik.
Zostałeś nominowany w plebiscycie Gazety Lubuskiej na Sportowca Juniora Roku. To chyba też wyróżnienie za włożoną pracę i wyniki, które udało Ci się osiągnąć?
– Tak, to dotyczy województwa lubuskiego. Jest to dla mnie takie fajne odwdzięczenie się za moją pracę, wykonaną przez cały sezon i docenienie jej.
Jakie masz plany indywidualne na sezon 2019?
– W 2019 roku, jeżeli tylko moja dyspozycja będzie na tyle dobra, chciałbym zadebiutować w pierwszym składzie Stali. Dodatkowo mam zamiar w zawodach młodzieżowych utrzymywać dobrą formę oraz punktować regularnie. Chcę na pewno cały czas się uczyć i nabierać doświadczenia. Jednym z moich celów będzie również ponowny awans do finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski.
Czy zmienisz jakoś tok przygotowań? Czy będą intensywniejsze niż do tej pory?
– Dochodzi mi na pewno trening mentalny z Panią Julią Chomską. Psychicznie na pewno trzeba się przygotować na PGE Ekstraligę. Dojdą jeszcze trzy treningi w Drezdenku – koszykówka, bieganie oraz piłkarski. Jeżeli pogoda pozwala, to jest dodatkowo kolarstwo. Poza tym przygotowania się nie zmienią. Będę to robił z Klubem, czyli ze Stalą Gorzów, przez pięć dni w tygodniu. To dość intensywne (uśmiech).
Moje pytanie o ewentualne starty w lidze uprzedziłeś przed chwilą. Czy chciałbyś coś jeszcze o
nich dodać?
– Chyba wszystko już powiedziałem. Jeżeli tylko będzie dobra dyspozycja, będę miał na dany moment formę i dobrze zaprezentuję się w sparingach, to myślę, że trenerzy to zauważą.
W takim razie czy myślisz, że szansa na występ może pojawić się już w inauguracyjnym meczu, który zaplanowano na 5 kwietnia w Częstochowie? Czy może inauguracja na własnym torze byłaby lepsza dla Ciebie?
– Czym prędzej, tym lepiej (uśmiech). Jeżeli miałbym jechać, to będzie mi obojętne, gdzie. Mogę zacząć w Częstochowie, jak również w Gorzowie. Jeśli tylko będę miał dobrą formę, to nie powinno to mieć dla mnie znaczenia.
Jak oceniasz szanse gorzowskiej Stali w sezonie 2019, po zmianach w składzie, do których doszło w przerwie między rozgrywkami?
– Uważam, że skład naszej drużyny jest właściwie zbudowany. Jeżeli wszystko będzie dobrze, możemy powalczyć o play-offy, a w tych meczach nie wiemy, co może się zdarzyć. Na pewno damy z siebie maksimum możliwości.
Jak wygląda sytuacja z Twoimi występami, jeśli chodzi o szkołę? Teraz imprez będzie coraz więcej, a gdzieś w tle jest nauka. Czy pojawiają się z tym jakieś komplikacje?
– Nie mam żadnych problemów w mojej szkole. Pozwalają mi się zwalniać na treningi, jak również na zawody. Z tego tytułu nie mam problemów, za co bardzo dziękuję nauczycielom z mojej szkoły. Myślę, że w kolejnym roku również nie będzie z tym większych kłopotów.
W niedzielę, 16 grudnia wziąłeś udział w piłkarskim turnieju charytatywnym „Gramy dla Tomka”. Co możesz powiedzieć o tym wydarzeniu, poświęconemu Tomaszowi Gollobowi?
– Ten turniej był świetnie zorganizowany. Rozegraliśmy dużo meczów oraz było wiele dobrej zabawy, a co najważniejsze mogliśmy choć trochę pomóc legendzie polskiego żużla, Panu Tomaszowi Gollobowi. Miło było go również zobaczyć na tym turnieju. Mam nadzieję, że podobna impreza będzie organizowana co roku.
Czy chciałbyś komuś w tym miejscu podziękować za sezon 2018?
– Chciałbym podziękować wszystkim moim sponsorom, którzy wspierali mnie w zakończonym sezonie. Dziękuję również moim rodzicom za wsparcie, Klubowi Stal Gorzów, trenerom Piotrowi Paluchowi i Stanisławowi Chomskiemu oraz Pani psycholog, Julii Chomskiej. Słowa podziękowania należą się także mechanikom klubowym – Pawłowi Niziołowi i Henrykowi Romańskiemu. Dziękuję również kibicom za doping, wsparcie i miłe słowa w roku 2018. Bardzo wszystkim jestem wdzięczny za ten sezon.
Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia w roku 2019.
– Również dziękuję i do zobaczenia.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!