Sezon 2018 był pierwszym dla Jaimona Lidseya w Polsce. Australijczyk ma za sobą bardzo przyzwoity sezon, który spowodował, iż interesować się nim zaczęli też włodarze klubów zza granicy.
Przez ostatnie kilka miesięcy Lidsey był najlepszym zawodnikiem Kolejarza Rawicz. Nastoletni Australijczyk z dużym spokojem wykręcił średnią przekraczającą 2 punkty na bieg, dając się poznać jako największy talent z Antypodów. Co ciekawe, wbrew tradycji, anglojęzyczny zawodnik nie miał okazji spróbować swoich sił w Wielkiej Brytanii.
Przez cały sezon związany byłem jedynie z klubami z Leszna i Rawicza. Nawet jeśli chciałbym jeździć w Anglii, to nie mogłem tego zrobić. Zabrakło mi wizy, która by mi to umożliwiła – powiedział Lidsey w rozmowie ze speedweek.com.
O wczesnym przywiązaniu Lidseya do klubu z Leszna nie trzeba chyba nikomu mówić. Jak się okazuje, Australijczyk jest zawodnikiem, który mógł liczyć na ogromne wsparcie włodarzy klubu z Wielkopolski.
Chcąc rozwijać swoją karierę, musiałem przyjechać do Europy. Przez cały rok mieszkałem razem z szefem Unii Leszno i jego rodziną. Jestem mu za to niezmiernie wdzięczny, bo to pokazuje jak bardzo mi zaufał – dodał Australijczyk.
Wszystko wskazuje na to, że także w sezonie 2019 Lidsey będzie reprezentował barwy dwóch polskich klubów – tych z Leszna i Rawicza. Tym razem jednak już absolutnie nikt nie będzie go lekceważył.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!