Dla Tomasza Orwata sezon 2018 był niezwykle ciężki. Zawodnik chciał udowodnić, że drzemie w nim spory potencjał, a spadek bydgoskiej Polonii do 2. Ligi Żużlowej mógł mu tylko ewentualnie pomóc. I można powiedzieć, że się udało.
Młodzieżowiec rodem z Bydgoszczy został w swoim macierzystym zespole i zaprezentował się z dobrej strony. Osiągnął średnią biegopunktową równo 1,00 (43 punkty i 2 bonusy w 45 biegach), często wykazując się dość ofensywnym stylem jazdy. Sklasyfikowano go wyżej m.in. od Kevina Fajfera czy Marcela Studzińskiego. Sporo udało mu się namieszać także w rozgrywkach da zawodników do lat 21, gdzie często pokazywał lwi pazur. Efektem jest krok od triumfu w Nice Cup czy powołania przez trenera Rafała Dobruckiego na Zaplecza Kadry Juniorów.
Dobre rezultaty nie umknęły menadżerom kilku klubów z wyższej klasy rozgrywkowej. Niedawno w toruńskich mediach można było wyczytać, że ściągnięciem do siebie Orwata może być zainteresowany Get Wel Toruń, który po sezonie straci Daniela Kaczmarka (koniec wieku juniora), więc potrzeba partnera dla Igora Kopcia-Sobczyńskiego. Orwat miałby o skład rywalizować z Marcinem Kościelskim, z kolei Marcin Turowski trafiłby ze Stali Toruń na ponowne wypożyczenie do Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
Gdański kub również interesuje się Tomaszem Orwatem. Według doniesień portalu sport.trojmiasto.pl miałoby dojść do wymiany na linii Wybrzeże – Polonia Bydgoszcz. Miałaby ona polegać na tym, że Orwat zasili klub z Nice 1. Ligi Żużlowej, a z kolei gdańszczanie oddadzą do Bydgoszczy – Dominika Kossakowskiego. Ten kończy wiek juniora i słabe wyniki sprawiły, że nikt nie zapłaci za niego 120 tysięcy za ekwiwalent szkoleniowy. Taka wymiana miałaby więc sens, bowiem jedna drużyna pozyskałaby potrzebnego juniora do duetu z Karolem Żupińskim (i do walki o skład z Turowskim), a bydgoszczanie mieliby mimo wszystko krajowego seniora, który na drugoligowych torach powinien dorzucać jakieś punkty.
Na jaki krok zdecyduje się żużlowiec? Sam na łamach naszego portalu jakiś czas temu przyznał, że owszem chciałby jeździć w swoim macierzystym klubie jak najdłużej, bowiem czuje się z Polonią związany emocjonalnie, lecz… – Chciałbym jeździć w Polonii jak najdłużej, ale muszę w tym wszystkim patrzeć na siebie. Nie widzę siebie cały czas jeżdżącego w drugiej lidze. Życie pisze różne scenariusze, może przyjść taki moment, że zmienię klub. Priorytetem będzie dla mnie możliwość rozwoju, pomimo tego, że od małego chodziłem na stadion przy Sportowej i kibicowałem, potem byłem w szkółce. Stąd wywodzi się mój największy idol żużlowy – Tomasz Gollob. Jeśli klub wyjdzie na prostą, zaczniemy mieć większe cele sportowe i będziemy chcieli je realizować, to będę chciał jeździć dla Polonii w przyszłości.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!