Jason Doyle postanowił przed sezonem 2022 podpisać kontrakt z brytyjską ekipą Ipswich Witches. Australijski mistrz świata z 2017 roku chce się jak najwięcej ścigać, a poza tym umowa na wyspach ułatwia mu logistyczną organizację startów.
36-letni żużlowiec ma za sobą jeden z najbardziej udanych sezonów w karierze. Doyle nie odnosił co prawda spektakularnych sukcesów na arenie międzynarodowej, ale zdołał wykręcić bardzo wysoką średnią w PGE Ekstralidze. W tym roku Australijczyk dobre występy z Polski czy Szwecji chce przełożyć na zawody indywidualne, a dokładniej cykl SGP.
Jak na razie Doyle testuje sprzęt i buduje formę. Lider Fogo Unii Leszno szlifował formę w Anglii oraz podczas sparingów w Polsce. – Mieliśmy kilka turniejów na wyspach i Kryterium Asów, żeby jak najlepiej przygotować się do sezonu ligowego. Przed meczami zawsze trzeba zrobić dużo różnych testów. Nieważne ile trenujesz – potrzeba też ścigania, żeby zobaczyć, jak spisują się motocykle – podkreślił Doyle w rozmowie z oficjalnym serwisem PGE Ekstraligi.
Dla żużlowego środowiska zaskoczeniem był kontrakt Doyle'a z Ipswich Witches. Indywidualny mistrz świata z 2017 roku przyznaje, że chodziło mu większą liczbę startów i logistykę. – Dla mnie starty i życie w Anglii są po prostu łatwiejsze. Prościej zorganizować wyjazdy do Polski oraz na turnieje FIM Speedway Grand Prix. Ponadto w samej Premiership będę ścigał się dwa razy w tygodniu, a ja lubię być zajęty i mieć dużo okazji do startów. W tym sezonie chcę się ścigać przynajmniej 3 razy w tygodniu, tak dużo jak to będzie możliwe – przyznała największa gwiazda w brytyjskiej Premiership.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!