Po przerwie od startów w Gorzowie Wielkopolskim, Martin Vaculík przed sezonem 2021 wrócił nad Wartę. Słowak wspólnie z kolegami wywalczył brązowy medal DMP i sam był jednym z architektów sukcesu. 31-latek przyznaje, że doskonale czuje się w Stali.
Były indywidualny mistrz Europy startował w żółto-niebieskich barwach w sezonach 2017 i 2018. Wówczas sięgał ze swoją drużyną kolejno po brązowy i po srebrny medal. Gorzowskich kibiców zabolał transfer Słowaka do Zielonej Góry, lecz rozbrat Martina Vaculíka z Gorzowem nie trwał długo. Po sezonie 2020 uczestnik cyklu SGP wrócił do Moje Bermudy Stali.
Vaculík w ubiegłym sezonie jednym z najskuteczniejszych zawodników najlepszej żużlowej ligi świata. Zawodnik Stali uzyskał 6. średnią biegową, a z drużyną wywalczył kolejny w kolekcji brązowy medal DMP. Sam przyznaje, że lubi atmosferę w klubie. – Na pewno w Gorzowie jest naprawdę świetna atmosfera. Czuć ducha drużyny, a my jesteśmy po prostu dobrą grupą przyjaciół. Pracujemy razem jak rodzina i to bardzo dobrze. Kiedy jedziesz tutaj do pracy, to nie czujesz, że to praca – czujesz, że spotkasz przyjaciół i wspólnie spędzicie czas – przyznaje 31-letni żużlowiec w rozmowie z fimspeedway.com.
W sezonie 2021 nie zawsze bywało jednak tak kolorowo. Vaculík zaliczył nieco słabszy okres, a także bywał kontuzjowany. Niektórzy obawiali się o jego formę po urazie, ale zmartwienie okazało się niepotrzebne. Lider gorzowian dość szybko wskoczył na wysoki poziom i nie potrzebował do tego zbyt wielu spotkań. Sam przyznaje, że nie narzeka na brak jazdy. – Teraz ścigam się tylko w Polsce w Gorzowie i w cyklu Speedway Grand Prix. Taki system całkiem nieźle się sprawował. Działam tak od sezonu 2019 – mówi zawodnik z Zarnovicy. Czy zmieni swoje podejście? – Jeśli zajdzie taka potrzeba, to może, ale na razie niczego takiego nie czuję – podkreśla.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!