Mimo spadku do najniższej klasy rozgrywkowej Unia Tarnów w przyszłym sezonie nadal będzie mogła liczyć na wsparcie swojego stałego partnera - Grupy Azoty. Zmieni się jednak sposób wsparcia ekipy z Małopolski.
Przedsiębiorstwo z branży chemicznej postanowiło przedłużyć współpracę z tarnowianami, ale w inny sposób będzie finansować zespół. W rozmowie z radiem RDN Małopolska dyrektor generalny Grupy Azoty SA Zbigniew Paprocki jasno zaznacza, że przetrwanie Unii Tarnów byłoby ciężkie bez wsparcia chemicznego potentata.
– Postanowiliśmy, że zostajemy z „Jaskółkami”. Jak to się mówi z tarnowskim żużlem na dobre i na złe. Chcielibyśmy, aby jak najkrócej trwała banicja do tej najniższej ligi. Wsparcie na przyszły rok chcemy utrzymać adekwatnie do poziomu na jakim się znaleźliśmy oraz które uważamy, że będzie gwarantować sukces – zaznaczył Paprocki.
Dyrektor generalny jasno tłumaczy, że w porównaniu do poprzednich lat, w najbliższym sezonie Grupa Azoty będzie w inny sposób finansować zespół.
– Tworzenie modelu współpracy opieramy na takim założeniu, które kiedyś się dobrze sprawdziło w roku 2012, kiedy to wzięliśmy na swoje barki wsparcie tylko zawodników. Nie chcemy się tutaj angażować w zarządzanie klubem, nie mamy takich aspiracji. Chcemy mieć po drugiej stronie partnera dobrze zarządzającego klubem – dodaje Paprocki.
Na chwilę obecną nie wiemy, jakie kwoty trafią do tarnowskiego zespołu. Wiadomo jedynie, że wsparcie będzie się składało się z trzech etapów: przygotowania do sezonu, pomocy dla zawodników w rundzie zasadniczej, a wysokość kwot w trzecim etapie będzie zależeć od tego, czy zespół awansuje do rundy finałowej.
Unia Tarnów zaprezentowała drużynę, która będzie występować w najbliższych rozgrywkach. W składzie "Jaskółek" znaleźli się min. Peter Ljung, Troy Batchelor, Patryk Rolnicki czy Kenneth Hansen.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!