Poczekajmy jeszcze z obwieszczaniem sukcesu. Nadal trzeba wiele zrobić. Przede wszystkim uporządkować tor i bandy, co nie jest łatwym kawałkiem chleba. Zwłaszcza jeśli zadanie będzie wykonane dopiero w przyszłym roku. Ale jedno jest pewne: w Pile coś wreszcie ruszyło i to na poważnie!
W najbliższy poniedziałek ma się odbyć konferencja prasowa połączona z prezentacją składu. Uważni obserwatorzy domyślają się, jakie nazwiska wchodzą w grę, bo widać czarno na białym, kto jeszcze kontraktów nie podpisał. Nowa Polonia nakarmi się tymi, którzy zostaną na rynku, ale od razu dodam, że każdy z nich wie, na czym polega jazda w lewo. Nazwiska? Choćby Dilger, Jonasson, Fienhage… Jest jeszcze paru innych. Na przykład dość egzotyczny, ale bardzo ambitny Amerykanin Nicol. Kto z nich finalnie podpisze kontrakt ze stowarzyszeniem, które przechodzi właśnie proces przyspieszonej rejestracji?
Na papierze nie powinno być źle. Oby tylko po torze dało się jeździć, bo ten wymaga sporych inwestycji. Ale Jarosław Gała, dawniej Polonista (sezony 1993-94), obecnie uznany gorzowski toromistrz, zapewnia, że da się wszystko zrobić nawet w lutym. I że on chętnie pomoże. Trzymam za słowo, panie Jarku.
Jeszcze o żużlowcach. Wcale się nie dziwię, że Robert Sikorski i wspierający go całym sobą poseł Grzegorz Piechowiak unikają cząstkowego ogłaszania składu. Po pierwsze, nowa Polonia jeszcze nie zakotwiczyła na dobre w strukturach GKSŻ, a po drugie – rywale nie śpią. I chętnie przedłożą swoje, być może korzystniejsze oferty zawodnikom, o których w Pile się mówi.
Parę miesięcy temu mówiło się też, że nowa Polonia z marszu zaatakuje pierwszą czwórkę. Ale później żużel w Pile trafił na solidny tor przeszkód i temat ewentualnego szybkiego sukcesu w lidze zamieciono pod dywan. Ważniejsze okazało się pytanie, czy Polonia w ogóle zdoła wystartować. Wygląda na to, że tak się stanie. I to jeszcze przed gruntownym remontem stadionu. Pieniądze na poprawę stanu obiektu w większości przekaże polski rząd. Sprawa jest klepnięta, a remont ma ruszyć za rok.
No więc, oby do poniedziałku! A później do pracy, żeby Polonia nie była efemerydą, tylko stabilnym klubem, który choć w cząstce nawiąże do sukcesów z lat 90. O kibiców jestem spokojny, tych na pewno nie brakuje. Wierzę mocno, że plan działania na długie, jesienno – zimowe wieczory wypali w stu procentach, bo jeśli tym razem nie wyjdzie…
Bądźmy dobrej myśli, bez względu na miejsce zamieszkania. Na odbudowie pilskiego żużla powinno zależeć wszystkim, od Odry po Bug. A nawet jeszcze dalej.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!