Bartosz Głogowski to wychowanek BTŻ-u Bydgoszcz. W tegorocznym sezonie zdał licencję żużlową w wyjątkowych okolicznościach. Następnie juniora Abramczyk Polonii mogliśmy zobaczyć w turniejach cyklu Nice Cup oraz DMPJ. Trener Gryfów w 2022 roku będzie mógł już postawić na 15-latka w rozgrywkach ligowych. Młody zawodnik udzielił ciekawego wywiadu dla portalu speedwaynews.pl!
Paweł Maj (speedwaynews.pl): – Bartek, zacznijmy od początku. Skąd się wzięła twoja miłość do czarnego sportu?
Bartosz Głogowski (młodzieżowiec Abramczyk Polonii Bydgoszcz): – Od małego lubiłem szybkość. Gdy miałem kilka lat tata czasem sadzał mnie na kolana, gdy kierował. Wówczas zawsze śmiał się z mamą, że mu nogę do gazu dociskam i tylko "Szybko, szybko" (śmiech). Gdy bylem trochę starszy tata kupił mi quada i jeździliśmy na żwirownie żebym tam poszalał. Jak miałem ok. 10 lat poszliśmy na mecz żużlowy i to mi się spodobało. Jednak dopiero dwa sezony później rodzice zapisali mnie do szkółki BTŻ Bydgoszcz.
– Miałeś może wcześniej okazję się ścigać z rówieśnikami na miniżużlu lub w klasie 250cc? Jeśli tak to, w jaki sposób ta jazda pomogła Tobie przesiąść się na motocykl żużlowy?
– Na miniżużlu jeździłem około półtora sezonu. Zdałem licencję, jednak udział wziąłem tylko w jednych zawodach. Miałem ciągle problem z silnikami i jako, że byłem już wtedy wysoki nie odnajdywałem się w tej pojemności. Potem zacząłem jazdę na 250cc i zdałem licencję. Był to czas pandemii, więc nie było wiadomo, ile będzie zawodów w tej kategorii i czego dziś żałuję, nie brałem udziału w rywalizacji. Widzę jak innym kolegom, którzy jeździli w turniejach 250cc pomaga doświadczenie tam zdobyte. Ja w pierwszych zawodach wziąłem udział dopiero po zdaniu egzaminu na 500cc.
– Czego nauczyłeś się pod okiem Jacka Woźniaka oraz Lecha Kędziory?
– W tajniki dorosłego żużla wszedłem pod okiem pana Jacka Woźniaka. Nauczył mnie jak składać się w łuk i ogólnie podstaw tego sportu. Trener Lech Kędziora wyszkolił mnie w wielu rzeczach dotyczących jazdy w zawodach i kontakcie. Uczył mnie właściwego doboru koleiny. Pomógł mi uwierzyć w siebie w chwili, gdy na początku nie wychodziło.
– Jak często trenujecie na bydgoskim torze?
– W Bydgoszczy trenujemy średnio jeden lub dwa razy w tygodniu.
– Poza ściganiem się na motocyklu żużlowym jeździsz może na czymś innym typu motocross lub pit bike? Jeśli tak to w formie rozrywki czy może pomaga Ci to w przygotowaniach do sezonu?
– Na crossie jeżdżę poza sezonem amatorsko w celu przygotowania się do sezonu.
– Dwudziesty siódmy dzień maja był dla Ciebie bardzo udany. W swoje piętnaste urodziny zdałeś egzamin na licencję Ż w klasie 500cc. Jak wspominasz tamten dzień? Stresowałeś się?
– Tak. Dzień moich piętnastych urodzin był dla mnie wyjątkowo intensywny. Rano pisałem test ósmoklasisty, a po południu podchodziłem do egzaminu na licencję Ż. Oj stresu miałem mnóstwo. Około godzinę przed wyznaczonym terminem zaczął padać deszcz, a w sumie zaczęło lać. Na torze pojawiły się ogromne kałuże i nawierzchnia stała się bardzo śliska. Dodatkowym stresem był fakt, że egzamin odbywał się na moim domowym torze, więc nie mogłem go oblać. Czułem ogromną presję. Wierzyli we mnie prezes Jerzy Kanclerz oraz trener Lech Kędziora i nie mogłem ich zawieść.
– Po zdaniu licencji zanotowałeś trochę jazdy głównie w DMPJ oraz Nice Cup’ie. Jak oceniasz swoje występy w turniejach młodzieżowych w debiutanckim sezonie?
– Pierwsze zawody po zdaniu egzaminu miałem w Toruniu. Stres mnie zżerał do tego stopnia, że do pierwszego wyścigu stawiłem się z zakręconymi kranikami i pierwsze „W” na moim koncie. Potem stopniowo było lepiej jednak wiem, że dużo mam do poprawy. Za debiutancki sezon wystawiam sobie trójkę. Dużo się poobijałem, ale też dużo nauczyłem.
– Czego się nauczyłeś przez te kilka miesięcy jazdy w zawodach młodzieżowych?
– Nauczyłem się walki na torze oraz jazdy w kontakcie. Trochę lepiej panuję nad stresem, bo nie pomaga on w walce o najwyższe cele.
– Planujesz jeszcze w tym roku pojechać w jakiś zawodach?
– Sezon 2021 dla mnie się już niestety zakończył.
– Już trochę torów w tym roku odwiedziłeś. Który przypadł Tobie najbardziej do gustu a który najmniej?
– Najgorzej wspominam tor w Grudziądzu. Najbardziej polubiłem tor w Zielonej Górze. Lubię też ten we Wrocławiu i oczywiście mój domowy w Bydgoszczy.
– Kto Ci głównie pomaga przy sprzęcie w trakcie zawodów oraz poza nimi?
– Przy sprzęcie pomagają mi tata Marek i pan Daniel Muszyński, który na co dzień jest mechanikiem samochodowym. Tata, chociaż jest stolarzem to dla mnie nauczył się obsługi i tajników motoru żużlowego. Obaj cierpliwie mnie wspierają. Dziękuję im za to!
– Jak się czujesz w drużynie z Bydgoszczy? Z kim masz najbliższe relacje?
– W drużynie czuję się dobrze i tutaj panuje dobra atmosfera. Z racji podobnego wieku najlepiej dogaduję się z Wiktorem Przyjemskim, Mateuszem Błażykowskim oraz Aaronem Grysiakiem. Dobrą radą służy mi często pan Daniel Jeleniewski.
– Masz może ulubionego zawodnika, na którym się wzorujesz? Jeśli tak to, jakiego i co Tobie w jego stylu się najbardziej podoba?
– Podziwiam Taia Woffindena za jego umiejętność jazdy parowej, za zdobyte tytuły mistrza świata, a także za jego troskę o całą drużynę.
– Od 27 maja 2022 roku będziesz mógł już jeździć w lidze. Twoim głównym celem jest dołączenie do Wiktora Przyjemskiego i jazda na zapleczu PGE Ekstraligi?
– Jeśli chodzi o nadchodzący sezon, to moim priorytetem jest na tyle poprawić swoją jazdę, abym na stałe był w składzie. Chciałbym zawsze zdobywać mocne punkty dla mojego klubu.
– Masz może inne cele na następny sezon?
– Najważniejsze to zero upadków oraz by każdy bieg z moim udziałem był widowiskowy i z punktem bądź punktami dla mnie i mojego zespołu.
– Na koniec standardowe pytanie. Jakie jest twoje największe żużlowe marzenie?
– Takim najbliższym marzeniem to stanąć na podium zawodów, w jakich będę uczestnikiem. Na daleką przyszłość takie największe marzenie to oczywiście zdobycie tytułu Indywidualnego Mistrza Świata.
źródło: inf. własna
Zwrot za pierwszy zakład do 110 PLN z kodem SPEEDWAYNEWS -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!