Siergiej Łogaczow to zawodnik, który robi coraz większe postępy. Jest ważnym ogniwem rybnickiego ROW-u, a w miniony weekend, dość sensacyjnie stanął na podium w Challenge'u SEC rozgrywanym w Pardubicach. Rosjanin tym samym wywalczył awans do cyklu. Po turnieju udzielił krótkiej rozmowy naszemu portalowi.
26-letni Rosjanin wyśmienicie prezentował się na pardubickim owalu. Przed rozpoczęciem turnieju nie był stawiany w roli głównego pretendenta do wywalczenia awansu, a mimo to stanął na trzecim stopniu podium. W biegu dodatkowym o tę lokatę zdołał pokonać bardziej doświadczonego od siebie – Andrzeja Lebiediewa. – Jestem bardzo szczęśliwy z przebiegu tych zawodów. Wszystko wyszło, tak jak chciałem. Tor mi pasował. Wyścigi nie należały do łatwych, ale udało się i jestem zadowolony. Poza tym było niezłe show – mówi Łogaczow w rozmowie z naszym portalem.
Zawodnik podkreśla, podobnie jak Andrzej Lebiediew, że owal w Pardubicach był idealnie przygotowany do jazdy, mimo niesprzyjających wcześniej warunków pogodowych. – To prawda, od rana padał deszcz, później jak przestało, to wiatr trochę go przesuszył. Tor był naprawdę dobry, trochę twardy. Wydawało się mimo wszystko, że będą to ciężkie zawody, ale podczas treningu udało się dobrze odczytać nawierzchnię i dobrać do niej odpowiednie ustawienia motocykla.
Siergiej Łogaczow (kask czerwony) w rywalizacji z Andrzejem Lebiediewem
Nowy uczestnik cyklu Speedway European Championship opowiada również, kiedy tak de facto zaczęła się jego rywalizacja o miejsce w tych zawodach. Z nadzieją o awans jechał już przed rokiem w finale mistrzostw swojego kraju, rozgrywanym w Oktiabrskij. – Już w zeszłym roku tak naprawdę zacząłem przygotowania do SEC-u. Pojechałem wówczas na finał Indywidualnych Mistrzostw Rosji, w którym zdołałem zwyciężyć. Dzięki temu rosyjska federacja to właśnie mi dała miejsce do walki w eliminacjach SEC – tłumaczy Siergiej.
Czy spodziewał się po sobie aż tak dobrego występu? – Tak, spodziewałem się, bo przyjechałem tutaj z jasno sprecyzowanym celem. Patrzę już teraz na żużel z troszeczkę innej strony. Stałem się nieco mądrzejszym zawodnikiem, jeśli mogę tak to ująć. Dzięki temu, że jeżdżę w Polsce, zacząłem wchodzić o „półkę” wyżej – wyjaśnia.
Jak czuje się Rosjanin w drużynie ROW-u Rybnik? Tegoroczne starty w barwach "Rekinów" dają aktualnie Łogaczowowi aż dziesiąte miejsce w klasyfikacji średniej biegopunktowej. – W tym roku naprawdę wszystko fajnie wygląda. Mamy dobry skład, nie ma tej niezdrowej rywalizacji na treningach. Na nich mamy taki wewnętrzny spokój, możemy sobie swobodnie testować sprzęt. Mamy dużo czasu na przygotowania. Dziękuję bardzo trenerowi Markowi Cieślakowi, który ogromnie mi pomaga. Doradza co robić, jak robić, żeby było jeszcze lepiej. Wielkie podziękowania również dla moich sponsorów z Rybnika, dzięki którym mogę sobie pozwolić na jazdę na dobrym sprzęcie.
Podium sobotnich zmagań, na trzecim stopniu stanął Siergiej Łogaczow (pierwszy od prawej)
Na koniec, Siergiej nawiązał do aktualnego stanu rzeczy w żużlowej rzeczywistości w Rosji. Jak mówi nam 26-letni zawodnik, nie do końca działa to tak, jak można byłoby oczekiwać. – Wydaje mi się, że w Rosji jest trochę ciężka sytuacja jeśli chodzi o speedway. Mamy mało drużyn, zawody są dość słabo reklamowane, przez co nie ma zbyt dużo sponsorów. Wszyscy wydaje się, że czekają na pieniądze „z urzędu”. Nawet w social mediach wszystko to stoi można powiedzieć w miejscu. Nie widać zapału, żeby ten nasz żużel popularyzować – tłumaczy. – Pozdrawiam kibiców z Rybnika oraz jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy mi pomagają – dodaje na zakończenie Łogaczow.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!