Maraton ciągle trwa! Po meczu z Cellfast Wilkami Krosno, do Gniezna przybywa Orzeł Łódź. Czy dotychczasowy lider pokusi się o pierwsze zwycięstwo na W25?
To będzie już czwarta próba rozegranie pojedynku Startu z Orłem Łódź. Jak wiadomo, dwie powszednie zostały storpedowane przez niezbyt przychylne żużlowi prognozy, a powodem przełożenia ostatniej był incydent drogowy młodzieżowców Orła. Tak też, w ramach „maratonu”, pora na bardzo intrygujące spotkanie.
Od momentu powrotu do 1. Ligi, Orzeł Łódź boryka się z problemami na torze przy W25. Może to zabrzmi trochę szokująco, ale gnieźnianie są na tyle skuteczni w starciach na własnym owalu, że mogą się pochwalić sześcioma zwycięstwami na siedem dotychczas rozegranych spotkań. Łodzianie najbliżej zwycięstwa byli w 2015 roku, kiedy to Start przeżywał kryzys finansowy po rocznym pobycie w Enea Ekstralidze. Po piętnastu gonitwach padł remis 45:45, a swoją formą brylował zdobywca pełnego kompletu – Hans Andersen. Gospodarzy wówczas uratował fenomenalny Zbigniew Suchecki. Warto dodać, że w czerwono-czarnych barwach występował Norbert Kościuch, czyli obecny kapitan Orła. Ubiegłoroczna potyczka zakończyła się wynikiem 47:43 na korzyść podopiecznych Rafaela Wojciechowskiego. Warto dodać, że ten pojedynek był odwetem za porażkę na Moto Arenie.
Los potrafi jednak spłatać niejedną niespodziankę, gdyż obecnie mowa tutaj o liderach rozgrywek. Odejście Rohana Tungate’a miało podciąć skrzydła i stanowiło jeden z argumentów w tezie o możliwym spadku. Jak widać, role obecnego zawodnika Unii Tarnów przejął jego młodszy kolega Brady Kurtz. Australijczyk notuje niesamowity początek sezonu, czego potwierdzeniem są jego wyczyny z piętnastego biegu meczu Orzeł – ROW oraz pozostałe spotkania w eWinner 1. Lidze Żużlowej. Kurtz nie jest osamotnionym liderem. Wcześniej wspomniany Kościuch również bierze na swoje barki odpowiedzialność za zwycięstwa drużyny, jak na prawdziwego lidera przystało. Swoje trzy grosze dorzucają również Aleksandr Łoktajew i Marcin Nowak, który również ma w swoim CV Start Gniezno. Duże oczekiwania pokładane są w zawodniku do lat 24. Luke Becker ma za sobą dobry wstęp na żużlowe tory. Siedem punktów z Unią oraz sześć z ROW-em pokazują go jako jednego z najbardziej perspektywicznych żużlowców na ograniczeniu wiekowym. Piętą achillesową wydaje się przeciętna formacja juniorska, która nie porywa w lidze oraz DMPJ. Co prawda, nie przegrali oni jeszcze biegu juniorskiego, ale ich postawa pozostawia wiele do życzenia. Podczas ostatnich zawodów młodzieżowych na torze w Gnieźnie, zespół pod okiem Adama Skórnickiego więcej kład się na torze, niż podejmował realne rękawicę.
Gnieźnianie właśnie rozgrywają swoje pierwsze spotkanie z Cellfast Wilkami Krosno. Jednakże to nie stoi na przeszkodzie, aby wysunąć podstawowe wnioski z poprzednich potyczek. Start, podobnie jak Orzeł, również należał do grona drużyn, które powinny raczej walczyć o utrzymanie. Rolę w tym spektaklu przejęła jednak Unia Tarnów, a reżyser dał gnieźnianom inną role, niż bycie czerwoną latarnią w tegorocznym sezonie. Oskar Fajfer, niczym Bolesław Chrobry, przewodzi tegoroczną armią spod pierwszej stolicy i prowadzi drużynę przez trudne momenty. „Skandynawski Trójkąt” wspomaga go z swoich całych sił, dorzucając kluczowe punkty. Dobitnie pokazuje to mecz z Gdańskiem, gdzie poza Timo Lahtim, cenne „oczka” dorzucili Jakobsen oraz Kildemand. Juniorzy są zmotywowani po ostatnim zwycięstwie w DMPJ… w Łodzi. Podczas rundy w Gnieźnie, gospodarze znacznie przewyższali młodzieżowców łodzian, którym nawet nie pomógł Piotr Pióro.
Afori Start Gniezno podejmie Orzeł Łódź już jutro (18.08) o godzinie 18. Transmisja zostanie przeprowadzona przez nSport+, a portal speedwaynews.pl przekaże Państwu informację o tym spotkaniu za pośrednictwem relacji LIVE. Kliknij, aby zobaczyć układ par na to spotkanie.
Awizowane składy:
Aforti Start Gniezno:
9. Peter Kildemand
10. Frederik Jakobsen
11. Timo Lahti
12. Mirosław Jabłoński
13. Oskar Fajfer
14.
15. Marcel Studziński
Orzeł Łódź:
1. Marcin Nowak
2. Brady Kurtz
3. Norbert Kościuch
4. Luke Becker
5. Aleksandr Łoktajew
6. Mateusz Dul
7.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!