Jack Holder zrezygnował w tym roku ze startów w szwedzkiej lidze, Bauhaus-Ligan dla Västervik Speedway, zamiast tego wybierając ofertę startów w brytyjskiej Premiership. W rozmowie z portalem speedwaygp.com, młodszy z braci Holderów wspomina o powodach swojej decyzji.
Sezon w Wielkiej Brytanii rusza już 17 maja. Jack Holder, prócz polskiej ligii ścigać będzie się również w brytyjskiej Premiership. Niewielu żużlowców jednak startujących na żużlowych torach PGE Ekstraligi zdecydowało się na wybór startów na Wyspach, po wprowadzeniu ograniczeń, dotyczących wyboru dodatkowo tylko jednej ligi w sezonie 2021. Wiele bowiem zawodników w swoich wyborach stawiało na szwedzkie rozgrywki. Australijczyk przyznaje jednak, że do wyboru brytyjskich rozgrywek i podpisania kontraktu z Sheffield, skłoniła go chęć osiedlenia się tam.
– Szwedzka liga jest dość trudną ligą, pieniądze tam nie były też dobre. Chciałbym jednak mieszkać w Wielkiej Brytanii i jeśli chcę tego, mogę to zrobić tylko mając wizę. Cieszę się, że opuściłem Szwecję i mogę ścigać się w Wielkiej Brytanii. Teraz będę jeździć tam i w Polsce – mówi na łamach portalu speedwaygp.pl.
Żużlowiec podkreślił także, że działacze Sheffield Tigers na tegoroczny sezon stworzyli mocny skład. – Sheffield ma bardzo dobry skład. Byłoby dobrze, gdybyśmy mogli zacząć sezon i wrócić do normalności, choć odrobinę. Od dawna tęsknię za jazdą w Wielkiej Brytanii, za kibicami i tym wszystkim, co wiąże się z tą otoczką wokół żużla. Strata w minionym sezonie była nieco kłopotliwa. Nicki Pedersen miał ścigać się w Sheffield, a „Crumpy” (dop. red. Jason Crump) również wraca do jazdy. To wyglądało nieźle dla wszystkich, ale niestety się nie powiodło. Miejmy jednak nadzieję, że teraz widać już światło na końcu tunelu – wspomniał również młodszy z braci Holderów.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!