2011 rok był jednym z trzech, kiedy Jarosław Hampel wywalczył medal indywidualnych mistrzostw świata. Początek zakończonej niedawno dekady był fantastycznym czasem dla „Małego”, który w Målilli odniósł najbardziej efektowny triumf w rundzie SGP w karierze.
Grand Prix Skandynawii z 2011 roku miało wielu faworytów. W gronie kandydatów do zwycięstwa na pewno znajdowało się nazwisko Jarosława Hampela czy też Tomasza Golloba, jednak runda zasadnicza turnieju na G&B Stadium w Målilli mogła ostudzić nastroje polskich fanów. Trzech z czterech reprezentantów biało-czerwonych po 20 wyścigach zawodów mogło udać się pod prysznic, a na placu boju pozostał tylko Hampel. Wychowanek Polonii Piła imponował waleczną postawą, ale do półfinałów awansował z siódmej pozycji i nie miał przywileju wyboru pola startowego. W walce o awans do finału Polak nie dał rady Emilowi Sajfutdinowowi, ale przywiózł za plecami niepokonanego w swoich dotychczasowych biegach Jasona Crumpa, zapewniając sobie awans do walki o triumf w skandynawskiej rundzie Grand Prix.
Finał był pokazem maestrii Hampela. Polak przegrał start z Andreasem Jonssonem i w pierwszym łuku próbował napędzić się szerzej, lecz Szwed przytomnie zablokował reprezentanta Polski na przeciwległej prostej. Wydawało się, że startujący na domowym torze Jonsson nie odda prowadzenia, ale „Mały” nie należy do zawodników, którzy łatwo odpuszczają. Przez cztery okrążenia nękał atakami „Adrenalinę” i ostatecznie strzelił Szweda na wyjściu z ostatniego łuku ku ogromnej radości polskich kibiców i komentującego tamte zawody Piotra Olkowicza. Zresztą zobaczcie i posłuchajcie sami!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!