– Po ostatnim meczu z Ostrovią chciałem koniecznie pochwalić się zatrzymaniem Bellego i Lyagera. To się udało dzięki przyjacielskim stosunkom moich synów z tymi zawodnikami, Krzysztofa z Lyagerem i Przemka z Bellego – mówi dla portalu polskizuzel.pl Jerzy Kanclerz, prezes Abramczyk Polonii Bydgoszcz.
Prezes Polonii jest zadowolony ze składu, jaki udało się zbudować na sezon 2020. – Zwłaszcza że jest takie powiedzenie, że wszystkiego mieć nie można – zauważa. – Nie znaczy to, że coś się nie udało, ale zawsze można taki skład złożyć lepiej. Niemniej w tym naszym zestawieniu jest sporo pozytywów. Zwłaszcza taki Lyager miał wiele ofert, a on jednak postawił na sprawdzony wariant. Są żużlowcy, którzy nie patrzą na to, żeby dostać 50 tysięcy złotych za podpis więcej, lecz na to, by być w stabilnym, perspektywicznym klubie, w którym na dokładkę dobrze się czują – komentuje Kanclerz w rozmowie z polskizuzel.pl.
Seniorski skład Polonii uzupełniają Zengota, Gała i Tarasienko. – Są jeszcze Grajczonek i Berge, którzy też mogą walczyć o skład. Nie jest powiedziane, że ma jeździć dwóch Polaków w meczu, więc Grajczonek, który ma nasze obywatelstwo, też się liczy. To samo Berge. Miałem dylemat, czy zostawić jego, czy Huckenbecka. Niemiec jest sportowo lepszy, ale postawiłem na Francuza, bo bardziej perspektywiczny – przyznaje prezes Polonii.
Trochę gorzej wygląda zestaw juniorski Polonii, ale Bartoch z Błażykowskim jakoś muszą sobie radzić. W maju dołączy do nich Przyjemski, który wtedy skończy 16 lat. – To wielki talent, sporo sobie po nim obiecujemy, ale tu trzeba czasu. My go mamy, z zawodnikiem wiąże nas wieloletni kontrakt – kończy Kanclerz. Kadrę uzupełnia McGuinness, który może jeździć na pozycji rezerwowego.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!