Pandemiczny sezon 2020 był w wykonaniu Arged Malesy TŻ Ostrovii istną sinusoidą. Podopieczni Mariusza Staszewskiego potrafili wysoko wygrywać przed własną publicznością, po czym na wyjazdach dotkliwie przegrywali. Postanowiliśmy rozłożyć ten sezon w wykonaniu ostrowian na czynniki pierwsze.
Przed sezonem:
Sezon 2019 był pierwszym od lat, kiedy ostrowianie występowali na zapleczu PGE Ekstraligi. Byli oni ogromną sensacją rozgrywek i po przegranym finale z rybniczanami zajęli ostatecznie 2. miejsce w ówczesnej Nice 1. Lidze Żużlowej. Ta lokata pozwoliła walczyć podopiecznym Mariusza Staszewskiego w meczach barażowych ze Cash Broker Stalą Gorzów. Te zdecydowanie wygrał klub z grodu nad Wartą, jednak sam fakt, że ostrowianie otarli się, o najlepszą ligę świata był dla nich wielkim sukcesem.
Przerwa między sezonowa to oczywiście ruchy na giełdzie transferowej. Z Ostrowem pożegnali się zawodnicy ze wschodu – Ukrainiec Aleksandr Łoktajew i Rosjanin Renat Gafurov. W ich miejsce pozyskano dwójkę Polaków. Z KŻ Orła Łódź przyszedł za sporą namową sponsorów klubu doświadczony żużlowiec Rafał Okoniewski. Z Gdańska pozyskano Adriana Cyfera, który po przeciętnym sezonie miał wiele do udowodnienia.
Radykalne zmiany zapanowały w formacji młodzieżowej. Do macierzystego Gorzowa powrócił Kamil Nowacki. Wiek juniora zakończył torunian Marcin Kościelski, który postanowił kontynuować swoją karierę w barwach drugoligowego klubu z Wittstock. Ich miejsce ku uciesze ostrowskiego środowiska zajęli utalentowani wychowankowie Mariusza Staszewskiego: Sebastian Szostak, Kacper Grzelak, Jakub Poczta i Jakub Krawczyk.
W zespole z Wielkopolski zdecydowali się zostać: sondowany przez kluby PGE Ekstraligi – Nicolaj Klindt, doświadczeni Grzegorz Walasek i Tomasz Gapiński oraz mający w 2019 roku przebłyski geniuszu Australijczyk – Sam Masters. Oczywiście nie wypominając nikomu numeru PESEL, dość klarownie było widać, iż siłą tego zespołu miało być doświadczenie. Na papierze to wszystko wyglądało bardzo solidnie i obiecująco. O ile faworytem ligi zdecydowanie był eWinner Apator Toruń, o tyle ostrowianie mieli niemałe ambicje.
Przebieg sezonu:
Na dzień dobry do Ostrowa przyjechał beniaminek eWinner 1. Ligi Żużlowej – Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Bez większej sensacji w stosunku 53:37 wygrali gospodarze. A klasą dla samego siebie był Grzegorz Walasek, autor płatnego kompletu punktów (14+1). W następnej kolejce ostrowianie odnieśli porażkę i to bardzo wysoką w Derbach Wielkopolski. Na torze w pierwszej stolicy Polski ulegli miejscowemu Car Gwarant Kapi Meble Budex Startowi Gniezno 54:36. Jedynymi, którzy dzielnie bronili honoru zespołu prowadzonego przez Mariusza Staszewskiego byli Duńczyk Nicolai Klindt (12+1) i Rafał Okoniewski (10). Skrajnie inaczej pojechał Grzegorz Walasek, który na torze przy Wrzesińskiej 25 zdobył zaledwie dwa punkty.
Później Arged Malesa TŻ Ostrovia wygrała u siebie z SK Lokomotivem Daugavpils, a następnie po szalonym meczu uległa w Łodzi 52:38. Jednak warto zaznaczyć, że ostrowianie długo szli po wygraną. Straszny dla klubu z Wielkopolski był początek sierpnia. Najpierw zostali rozgromieni 63:27 na toruńskiej Motoarenie im. Mariana Rose przez hegemona eWinner 1. Ligi Żużlowej – eWinner Apator Toruń. Wówczas najlepszym zawodnikiem w talii trenera Staszewskiego był jak w wielu przypadkach Nicolai Klindt (8). Natomiast jedyne indywidualne zwycięstwo dla biało-czerwonych odniósł Rafał Okoniewski. Na rehabilitację ostrowianie wygrali u siebie z Unią Tarnów 50:40.
Kolejną porażkę, ale już nie tak dotkliwą ostrowscy żużlowcy odnieśli w Gdańsku. Nad morzem, 15 sierpnia, miejscowi triumfowali 51:38. Kto był najmocniejszym punktem ostrowian? Tak, był to Nicolai Klindt (12).
Pozytywem była w tym meczu postawa Sebastiana Szostaka, który triumfował w biegu młodzieżowym. Rewanżowe starcie obu ekip nastąpiło już tydzień później. Arged Malesa TŻ Ostrovia była już zupełnie innym zespołem. Mecz ze względu na zagrożenie opadami miał bardzo szybkie tempo. A to wyraźnie sprzyjało gospodarzom. Odwet na gdańszczanach był mocno wyraźny. Ostrowianie przed własną publicznością wygrali 58:31, a zespół do wygranej poprowadził tercet: Klindt (13), Gapiński (12) i Okoniewski (11+2). Potem ostrowianie przegrali w Tarnowie.
Wreszcie do Wielkopolski przyjechał eWinner Apator Toruń. Prawdziwy walec, zespół kompletny i mający jeden cel – awans w najlepszym możliwym stylu. Spotkanie to pozostanie w pamięci wielu osób ze świata speedwaya na długo. Najbardziej je jednak zapamięta Jonas Jeppesen. Kiedy torunianie mieli mecz pod kontrolą, na torze pojawił się wypożyczony z Zielonej Góry zawodnik. Był to bieg numer 10, czyli do końca meczu zostało sześć gonitw. Jeppesen wygrał pięć biegów i odwrócił losy meczu na korzyść ostrowian. Ostatecznie miejscowi wygrali 46:44. I byli pierwszymi, którzy zatrzymali podopiecznych Tomasza Bajerskiego.
Ale spokojnie. Klindt i spółka dbali o urozmaicanie tego sezonu. Zaledwie tydzień później, także na własnym sezonie ulegli KŻ Orłowi Łódź 44:46. Bezbłędny był Nicolai Klindt, a zaledwie jeden punkt zdobył bohater sprzed tygodnia inny z zawodników z Kraju Hamleta – Jonas Jeppesen. Do końca sezonu ostrowianie wygrali 47:43 w Daugavpils, ale było to niczym przy dotkliwej porażce u siebie 36:54 z gnieźnianami i przegranej 58:31 w Bydgoszczy.
Ostatecznie Arged Malesa TŻ Ostrovia zdobyła 14 punktów i zajęła 6. miejsce w eWinner 1. Lidze Żużlowej. Złożyło się na to sześć wygranych i osiem porażek. Jak widać po przebiegu sezonu, byli ewidentnie zespołem własnego toru. Chociaż i tu zdarzały się im porażki i to momentami dość sromotne.
Perspektywa na 2021:
W zespole z Wielkopolski zostaną Nicolai Klindt i Tomasz Gapiński. W kuluarach mówi się, iż ostrowianie mocno kuszą Oliviera Bernztona z Gniezna. Ponadto w zespole powinni zostać młodzieżowcy, chociaż niejeden klub chętnie by widział w swoich szeregach Sebastiana Szostaka. Młody ostrowianin niejednokrotnie pokazywał drzemiący w nim potencjał. Mimo kuszenia z Bydgoszczy i niejasnych deklaracji w Ostrowie pozostanie także trener Mariusz Staszewski.
Arged Malesa TŻ Ostrovia w liczbach:
6 – tyle spotkań w 2020 roku wygrała Arged Malesa TŻ Ostrovia
2,135 – taką średnią w 2020 roku wykręcił lider ostrowian – Nicolai Klindt
2,306 – taką średnią mógł się pochwalić w 2020 roku Klindt przed własną publicznością
1,912 – to średnia krajowego lidera ostrowian Tomasza Gapińskiego
42,21 – tyle średnio punktów na mecz zdobywali ostrowianie
48 – tyle punktów średnio zdobywali u siebie
36,43 – tyle średnio zdobywali na wyjazdach
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!