Po zaciętej walce Betard Sparta Wrocław uległa przyjezdnym z Moje Bermudy Stali Gorzów. Minimalna porażka, bo tylko dwoma punktami, ale taka zabolała gospodarzy tego dnia najbardziej. Kibiców już po spotkaniu zabolało jeszcze coś innego.
Można wręcz rzec, że tradycją po każdym meczu PGE Ekstraligi jest pomeczowa konferencja w mix zone. Po meczu we Wrocławiu na krześle przed kamerą zobaczyliśmy jedynie zawodnika z Moje Bermudy Stali Gorzów, Szymona Woźniaka. Nikt z Betard Sparty Wrocław nie był chętny do pomeczowej rozmowy.
Eksperci w „Magazynie PGE Ekstraligi” na kanale nSport+ nie ukrywali swojego rozczarowania niedzielnym zachowaniem gospodarzy. – To jest lekceważenie telewizji, kibiców, sponsorów – stwierdził Mirosław Jabłoński.
– Myślę, że głównie kibiców, bo my to tam robimy to po coś. My też nie robimy tego dla siebie – dodał drugi z ekspertów, Tomasz Dryła.
Grzegorz Zengota także stwierdził, że porażka nie jest żadnym pretekstem do odmówienia wywiadu. – Jeżeli jest odwaga przyjść po spotkaniu wygranym, tak samo trzeba mieć odwagę przyjść po spotkaniu przegranym.
Za to Mirosław Jabłoński zastanawia się kto, bądź co stanęło za decyzją nieprzyjścia na pomeczowy wywiad. – Ja jestem ciekaw czy to jest odgórne jakieś zarządzenie, czy to wszyscy zawodnicy mówią, że nie. To jest dziwna sprawa.
Źródło: nSport+
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!