Ten sezon miał być ostatnim w karierze Marka Cieślaka w roli selekcjonera Żużlowej Reprezentacji Polski. Wraz z zakończeniem roku schedę po „Narodowym” przejąć miał Rafał Dobrucki.
Marek Cieślak wraz z Żużlową Reprezentacją Polski na brak sukcesów narzekać nie może. Wszystkich sukcesów „biało-czerwonych” pod wodzą Cieślaka nie sposób też wymienić, ale najważniejszymi są z pewnością zwycięstwa w Drużynowym Pucharze Świata (2007, 2009, 2010, 2011, 2013, 2016, 2017) oraz The World Games (2017). Potwierdza to sam szkoleniowiec, prowadzący swego czasu także kadrę do lat 21, która dominowała w światowych czempionatach.
– Ja swoje zrobiłem jako trener kadry, z reprezentacją zdobyłem dziesięć medali, w tym siedem złotych w drużynówce. Dwa w tym „zakichanym” Speedway of Nations, bardzo prestiżowe złoto w „World Games”, gdzie we Wrocławiu szykował się na to żużlowy świat. Ponadto wiele z juniorami, a tych medali jest masa – mówi Cieślak na łamach TV Orion.
Trener kadry narodowej jest jedną z osób, która najgłośniej krytykuje decyzję władz światowego speedwaya o rezygnacji z Drużynowego Pucharu Świata. Mówiło się, że po wprowadzeniu Speedway of Nations, rywalizacja drużynowa będzie odbywała się co cztery lata, były głosy o okresie dwuletnim.
Co będzie? Tego nie wie nikt, ale Cieślak słusznie zauważa, że: – Dziś, w tym momencie, gdy zlikwidowano Puchar Świata i zrobiono zawody parowe, to kadra się rozsypała. Potrzeba raptem dwóch zawodników plus juniora, a dawniej to była kadra, bo potrzeba było piątki. To wszystko miało sens. Jeździliśmy eliminacje, baraże, finały i to były najpiękniejsze zawody roku. Likwidacja drużynowych mistrzostw świata zwanych też trofeum im. Ove Fundina to było wielkie nieporozumienie i mówi o tym też wielu zawodników.
W rozmowie z częstochowską Telewizją „Orion” człowiek, który został dwukrotnie odznaczony Orderem Odrodzenia Polski, żartuje sobie, że jego największym sukcesem ostatnich lat nie są wyniki sportowe, a kwestie „poza torowe” i jak przyznaje z uśmiechem na ustach: – W tym momencie, to praktycznie jestem tym trenerem kadry tak na przekór takiemu jednemu starszemu ode mnie o rok, który umyślił sobie mnie od ośmiu lat zmienić. Osiem lat ze mną „walczył” i to jest mój sukces, że mnie nie zmienił.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!