Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział powrót żużlowej PGE Ekstraligi 12 czerwca. Nie wspomniał jednak o startach w niższych ligach. Na ten temat wypowiedział się Piotr Szymański.
12 czerwca na tory powrócą żużlowcy w PGE Ekstralidze, o czym poinformował podczas rządowej konferencji prasowej premier. Nie wiemy jednak nic o planowanej dacie startu niższych klas rozgrywkowych. Głos w tej sprawie zabrał Piotr Szymański, który jest przewodniczącym Głównej Komisji Sportu Żużlowego.
Zacznę od tego, że w mediach pojawił się kompletnie nieprawdziwy przekaz, że chcemy za wszelką cenę odjechać ligę i jesteśmy gotowi na każde rozwiązanie, by tak się stało. To nieprawda – zaznacza przewodniczący GKSŻ. – Nie ma przymusu jazdy. Zależy nam na tym, żeby rozgrywki eWinner 1. Ligi i 2. Ligi Żużlowej się odbyły, bo martwimy się o przyszłość klubów i zawodników. Nie zamierzamy jednak robić nic na siłę, jeśli nie będzie takiej woli – dodaje Piotr Szymański.
Rozpoczęcie walki na zapleczu PGE Ekstraligi i drugoligowych torach jest uzależnione od wielu czynników. – Musimy wsłuchać się w głosy działaczy, porozmawiać z telewizją i sponsorem 1. Ligi, a dodam, że firma eWinner jest naprawdę mocno zaangażowana w dyskusję. Później będą zapadać decyzje. A te mogą być różne – mówi przewodniczący GKSŻ.
Piotr Szymański zaznacza, że wyjście z sytuacji będzie satysfakcjonujące dla lwiej części klubów, ale trudno będzie spełnić oczekiwania wszystkich. – Musimy wypracować rozwiązanie, które zadowoli większość. Jeśli jedna lub dwie drużyny powiedzą, że nie pojadą, to mamy odwołać cały sezon? Przecież reszta nam tego nie wybaczy. Będziemy musieli zorganizować rozgrywki dla większości i zrobić wszystko, żeby pozostali jak najszybciej wrócili. Na tym polega słuchanie większości. Nie możemy pozbawiać większości działaczy pieniędzy od sponsorów ani miejskich dotacji.
źródło: polskizuzel.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!