Przerwa międzysezonowa pozwala na to, aby przedstawić kibicom młodych zawodników, którzy opowiedzą między innymi o tym, co skłoniło ich do ścigania na żużlu. W dwunastej odsłonie na pytania odpowiedział Kacper Kłosok.
Siedemnastolatek jest wychowankiem Rybek Rybnik. Tam zaczynał swoje pierwsze kroki z żużlem. Zawodnik bardzo kocha rybnicki klub i żyje pełnią nadziei, że niebawem dostanie szansę na zaprezentowanie swoich możliwości w główny składzie.
Wiktoria Sztuka, speedwaynews.pl: – Na początek pytanie, które jest nieodłącznym elementem tego, abyśmy mogli poznać dalszy etap Twojej kariery. Mowa tutaj o początkach przygody z czarnym sportem. Jak wyglądało to w Twoim przypadku?
Kacper Kłosok, zawodnik ROW-u Rybnik: – Moja kariera z żużlem zaczęła się tylko i wyłącznie dlatego, bo chciałem być lepszy od brata i chciałem mu pokazać, kto tu rządzi. Przez 4 lata jeździłem na mini żużlu dla Rybek Rybnik, aż wsiadłem na końcu 2017 roku na 500cc i zacząłem kręcić kółka na dużym torze.
– Kiedy i na jakim torze zdałeś licencję na egzamin ,,Ż”? Jak wyglądały Twoje przygotowania do tego dnia?
– Licencję zdałem 3 dni po moich 15. urodzinach, czyli 27 czerwca 2018 roku. Jakoś bardzo nie stresowałem się egzaminem czy samą jazdą, bo przed licencją na motocykl o pojemności 500cc zdawałem wcześniej na 85cc oraz 250cc, więc jakoś bardzo się nie stresowałem. A co do przygotowań, to myślę, że tak samo jak do zawodów.
–> TESTUJEMY WASZĄ WIEDZĘ! CO PAMIĘTASZ Z SEZONU 2007?
– Miałeś chwile, w których chciałeś się poddać i zapomnieć o czekającym na Ciebie w garażu sprzęcie?
– Na szczęście nie miałem i raczej mieć nie będę. Kocham ten sport i chcę być w nim najlepszy. Do tego chcę dążyć.
– Często mówi się o tym, jak ciężko juniorom zdobyć dofinansowania na sprzęt, który zagwarantuje duże możliwości w jeździe. Pozyskanie sponsorów również nie należy do najłatwiejszych zadań. Jak zatem poradzić sobie z ewentualnym brakiem funduszy, czy osób skorych do współpracy?
– Dokładnie, bardzo trudno jest złapać sponsorów, żeby wspomogli nas w rozwoju dalszej kariery. Ja mam taka wygodę, że mam tatę, który bardzo mnie wspiera. Brat również pomaga jak może i do tego mój wujek, który jest z nami od początku kariery i zawsze coś podpowie.
– Czy czujesz ogromny stres, wiedząc, ilu kibiców zawiesza wzrok na tak młodego człowieka, jak Ty?
– Czy ja wiem… Nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Na pewno będzie stres, ale będę się chciał pokazać z jak najlepszej strony.
– Jak wspominasz swój debiut w rozgrywkach młodzieżowych i kiedy oraz gdzie miał on miejsce?
– Pierwsze zawody objechałem w Opolu w 2019 roku, ponieważ miałem nieszczęsną kontuzję obojczyka, gdzie się połamałem na drugim treningu. Debiut oczywiście, że zaliczam do udanych. Wychodzę z założenia, że najgorsze zawody są lepsze niż trening, ponieważ jedziemy jednak w czwórkę spod taśmy i jest rywalizacja.
– Liczysz, że kiedyś będziesz mieć szansę na reprezentowanie barw Rybnika?
– Liczę i to bardzo, ale to wszystko zależy ode mnie. Na pewno się nie poddam, będę walczył o miejsce w składzie i będę chciał zdobywać cenne punkty dla mojej drużyny.
– Ciężko jest Ci połączyć obowiązki szkolne z tymi sportowymi? Możesz liczyć na wyrozumiałość i wsparcie ze strony nauczycieli, bądź rówieśników?
– Czasami są kryzysy. Ze szkołą nie mam problemów, bo gdy chcę się zwolnić, to idę gdzie trzeba, poproszę i mogę iść, a więc to nie jest problem. Oczywiście, że mogę liczyć na kolegów klubowych, gdy nie dam rady czegoś zrobić, to zawsze ktoś mi pomoże, a w zamian za to ja mu pomogę w inny sposób czy w innym czasie. Na sam koniec chciałbym wszystkich gorąco pozdrowić i życzyć zdrowia podczas tej epidemii. Miejmy nadzieję, że za niedługo widzimy się przy G72!
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!