Unia Tarnów do sezonu 2020 przystąpi w nieco zmienionym składzie. Jak kadrowe roszady ocenia prezes klubu? Kto będzie faworytem rozgrywek 2020? Jak sprzedają się karnety w Jaskółczym Gnieździe? Na te i inne pytania odpowiadał Łukasz Sady, włodarz Unii Tarnów ŻSSA w rozmowie z korespondentem speedwaynews.pl
Tomasz Kania (speedwaynews.pl): – Zapowiada się, że rozgrywki eWinner 1. Ligi Żużlowej będą w tym roku bardzo ciekawe.
Łukasz Sady (prezes Unii Tarnów ŻSSA): – Myślę, że liga co roku jest ciekawa, wbrew pozorom. Na pewno papierowym faworytem jest ekipa z Torunia, teoretycznie są nie do ugryzienia. Naszym planem jest przede wszystkim awans do fazy play-off i dobra postawa w rywalizacji z czołową czwórką ligi, chcemy uniknąć sytuacji z minionego roku. Pierwsze miejsce po fazie zasadniczej wydaje się być nierealne, ale będziemy robić wszystko, żeby być jak najwyżej, chociażby pod kątem późniejszych możliwych zapytań z Ekstraligi o chęć uczestnictwa w rozgrywkach. Naszą ambicją na pewno będzie pokonanie Torunia na własnym obiekcie, to będzie spotkanie, które spotka się z dużym zainteresowaniem kibiców, i chociażby dla nich będziemy chcieli to zrobić. Nie tak dawno jako jedyni w lidze pokonaliśmy Unię Leszno, więc nie widzę powodu dlaczego nie mielibyśmy tego zrobić również z drużyną, którą wszyscy upatrują w roli faworyta rozgrywek. Cała liga będzie ciekawa, wiele klubów będzie miało swoje aspiracje i plany, w tym gronie będzie chociażby ekipa z Łodzi, która rok temu chciała awansować, a jak się to skończyło wszyscy doskonale wiemy. Scenariusze moim zdaniem są nie do przewidzenia.
– Analizując skład ligi można założyć, że chętnych do brydża będzie na pewno czterech – Toruń, Tarnów, Gniezno i Ostrów.
– Nikt tanio skóry nie sprzeda, z dobrej strony na pewno będzie się chciała pokazać Polonia Bydgoszcz, więc nie wykluczam, że poziom ligi będzie jeszcze bardziej wyrównany niż rok temu. Rok temu mogło się zanosić, że będzie równiej i bardziej emocjonująco niż w rzeczywistości było. My na pewno zrobimy wszystko żeby pokazać jaki potencjał sportowy drzemie w naszej drużynie i wysłać sygnał do władz samorządowych. Potencjalny awans do Ekstraligi wiąże się z koniecznością wpłaty 700 tysięcy złotych kaucji, do tego dochodzi doskonale wszystkim znana kwestia infrastruktury naszego stadionu. Nawet teraz jesteśmy w trakcie prac remontowych, inspektorzy ds od budownictwa zakwestionowali kilka miejsc na stadionie, które ich zdaniem mogą stwarzać zagrożenie. To oznacza, że na remonty obiektu musimy wydać kilkadziesiąt tysięcy złotych, które moglibyśmy przeznaczyć na inne cele, związane stricte ze sportem. Musimy je jednak przeznaczyć na inny cel, żeby spełnić wymagania związane z organizacją imprez masowych.
– Pozostając w kwestii kibiców i publiczności, jakiś czas temu ruszyła sprzedaż karnetów na sezon 2020. Jak wygląda zainteresowanie kibiców w tej sprawie.
– Karnety sprzedają się bardzo dobrze, myślę że wynika to też z dość późnego startu ich dystrybucji, czas dla kibiców jest ograniczony. Szacujemy że utrzymamy poziom z poprzednich lat, kiedy kilkaset całorocznych wejściówek znalazło swoich nabywców. Opóźnienie w sprzedaży karnetów wynikło w związku z negocjacjami ze sponsorem ligi, rozważaliśmy uruchomienie sprzedaży voucherów, ale doszliśmy do wniosku, że nie chcemy podwójnie fatygować kibiców dwukrotnie do klubu. Sprzedaż karnetów w tym roku planowaliśmy zamknąć około 20 marca, jednakże w związku z czasowym przesunięciem startu sezonu, sprzedaż ta na pewno potrwa dłuzej Zachęcam wszystkich do zakupu całorocznych kart wstępu, w tym roku nie mamy do czynienia z sytuacją, kiedy w lidze będzie rywalizować jedna drużyna mniej, ponadto gdy uwzględnimy fakt, iż karnety obowiązują nie tylko na mecze ligowe ale także na wszystkie inne zawody rozgrywane w tym roku w Tarnowie – to najbardziej opłacalny ekonomicznie wybór.
–> SPEEDWAYNEWS EXTRA. ZOBACZ NOWY PROJEKT SPEEDWAYNEWS.PL!
– Jaka będzie siła rażenia Unii Tarnów w tym roku? Porównywalna z minionym rokiem? O ile wymianę Artura Czaji na Michała Gruchalskiego można potraktować w kategorii 1:1, o tyle przed Kimem Nilssonem dużo trudniejsze zadanie.
– Postawa Kima z pewnością może być języczkiem u wagi, który będzie przechylał szalę zwycięstwa w jedną lub drugą stronę. Czekam na to, co pokaże, i liczę na niego. Do skorzystania z usług Kima mocno namawiał nas Peter Ljung, który dobrze się z nim zna. Rozmawiałem z przedstawicielami klubów, w których do tej pory startował Kim, i śmiem twierdzić, że będziemy mieli z niego pociechę. Do tej pory nie miał możliwości dobrze zaprezentować się w Polsce, był zawodnikiem „z łapanki”, nie miał okazji przejść całego cyklu przygotowawczego, brać udział w sparingach itd. W Tarnowie na pewno będzie mógł liczyć na wsparcie wspomnianego Ljunga, który zadeklarował, że pomoże mu się dopasować do naszego toru.
– Nie kontaktowaliście się z Jasonem Crumpem?
– Nie, nie robiliśmy tego (śmiech). Przed sezonem rozmawialiśmy i negocjowaliśmy ze sporą grupą zawodników, niektórzy sami nawiązywali z nami kontakt. Krótko po odejściu Wiktora Kułakowa byliśmy mocno zainteresowani Vaclavem Milíkiem. Doszliśmy do wniosku, że to byłaby atrakcyjna postać dla kibiców, która równocześnie gwarantowałaby dobry dorobek punktowy. Niestety, cena jaką za podpis i za punkty oczekiwał Milik była „bardzo ekstraligowa”, ocierająca się wręcz o topowych zawodników.
– Unia, w obliczu pandemii koronawirusa, musiała zweryfikować swoje plany treningowe. Opóźnieniu ulegnie też wyjazd na treningowe kółka w Mościcach.
– Zgadza się, wstępnie planowaliśmy wyjechać na pierwsze treningi na naszym torze w okolicach weekendu 14-15 marca, ale z wiadomych względów musieliśmy z tego zrezygnować. Obecnie ukończyliśmy już prace przy torze i przy bandach, wymienione zostały statyczne bandy drewniane, które są zniszczone od wilgoci. Zgodnie z nowymi przepisami, od tego roku pomiędzy bandę statyczną a dmuchaną na łukach musieliśmy wstawić warstwę tzw. styroduru. Do tego dochodzą prace stricte torowe, profilowanie nawierzchni i jej układanie, uzupełnianie. W tej chwili wszystko jest gotowe, praktycznie zapięte na ostatni guzik. Cała reszta – treningi, sparingi – wszystko to jest zależne od kwestii związanych z ograniczeniami pojawiającymi się w wyniku epidemii, a w późniejszym etapie będziemy również zależni od pogody. Na obecną chwilę informacje z żużlowej centrali są takie, że nawet ruszając z ligą końcem maja jesteśmy w stanie, oczywiście przy pewnych zmianach w terminarzach, ją odjechać. Czekamy na rozwój sytuacji.
– W momencie kiedy dojdzie do treningów pojawi się na nich cała drużyna?
– Tak.
– Pod koniec minionego sezonu sporo było głosów o potencjalnym odpuszczeniu rywalizacji z drużyną z Rybnika, w związku z sytuacją finansową klubu. Jak to wygląda w tym roku? Budżet klubu jest większy, mniejszy, porównywalny?
– Unia w zeszłym roku niczego nie odpuściła! Tłumaczyliśmy to już na łamach mediów, wyjaśnialiśmy jaka była sytuacja w Daugavpils z Ernestem Kozą i Mateuszem Cierniakiem. Brakowało nam tam Petera. Mecz z Rybnikiem nam po prostu nie wyszedł, to też się zdarza, ale chciałbym uniknąć takiej „plamy” w tym roku. Budżet jest porównywalny, poziom finansowania jest podobny. Oczywiście ważną mamy umowę z Głównym Partnerem – Grupą Azoty, co stanowi oczywiście bardzo znaczący % w całości przychodów. Podobnie jak w wielu ośrodkach żużlowych stanowią wpływy z budżetów miejskich.Cieszymy się, że Grupa Azoty jest największym i najważniejszym sponsorem klubu, który w pełni profesjonalnie, zawsze wywiązuje się z zawartych z nami umów. Poziom finansowania z małych i średnich przedsiębiorstw również utrzymuje się na podobnym pułapie od lat, ale nie jest nigdy w pełni satysfakcjonujący, co często wynika z sytuacji gospodarczej regionu i… stanu infrastruktury Stadionu Miejskiego. Coraz częściej sponsorzy podnoszą ten temat i uzależniają wsparcie od modernizacji obiektu, poprawy jego bezpieczeństwa, walorów wizualnych, itp. Niemniej jednak, jak powiedziałem – jest grupa firm, które są z nami od lat, a zapraszamy do współpracy wszystkie zainteresowane podmioty. Zostało nam jeszcze trochę wolnych miejsc na kewlarach zawodników, miejsc reklamowych na stadionie również nie brakuje.
– Tematem, który wraca jak bumerang, jest kwestia stadionu w Tarnowie i jego remontu. Obecnie trwają prace nad kolejnym projektem.
– Nasza umowa dzierżawy stadionu wygasa z końcem września, samorząd argumentuje, że zaraz po sezonie chcą przystąpić do remontu obiektu, wszyscy mamy nadzieję, że do tego dojdzie. Chcemy zakończyć sezon dobrym wynikiem sportowym, a zaraz po tym chętnie zobaczymy przy Zbylitowskiej 3 sprzęt budowlany. Obecnie jest przygotowany kolejny projekt, po tym jak wycena poprzedniego oraz koszty przedstawione przez wykonawców bardzo mocno się różniły. Obecny projekt jest zaakceptowany przez Ekstraligę pod kątem ich wymagań. Czekamy na ogłoszenie przetargu, ten proces też zajmie jakiś czas.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!