Jason Doyle to nowa postać w częstochowskim Eltrox Włókniarzu. Jeszcze na tor nie było mu dane wyjechać, a już musiał zmierzyć się z falą negatywnych komentarzy. Co więcej, po akcji, za którą powinno mu się bić brawo!
W sobotnie popołudnie odbyła się w Częstochowie impreza pod nazwą: Livecooking żużel "od kuchni", gdzie zawodnicy Eltrox Włókniarza zmierzyli się… na gotowanie. Podczas wydarzenia – Jason Doyle przekazał, że całość wynagrodzenia za swój pierwszy punkt wywalczony dla nowego klubu przekazuje na rehabilitację Kamila Cieślara.
Pierwsze komentarze kibiców były entuzjastyczne, wszak za jeden punkt zagraniczne gwiazdy mają płacone dość dobrze, a to oznacza, że na konto Cieślara trafi dość spora kwota pieniędzy. Był to zapewne spontaniczny gest wypożyczonego zawodnika, za który naprawdę pozostaje tylko bić brawo. Ale jak się okazuje, niektórzy zdecydowali się… wytknąć Doyle'owi to, że przekaże kwotę tylko za jeden punkt!
Klub spod znaku Lwa rzadko podnosi oficjalnie głos sprzeciwu, ale tym razem cała otoczka w social media wokół Doyle'a i spora liczba negatywnych komentarzy – nie tylko na profilu klubu sprawiła, że biało-zieloni opublikowali taki oto wpis:
Szanowni Państwo. Cenimy wszystkie uwagi, którymi dzielicie się Państwo z nami, komentując zdjęcia oraz posty na naszym klubowym Facebooku. Do każdej uwagi, pozytywnej jak i negatywnej, podchodzimy z szacunkiem i pokorą. Dziś, być może pierwszy raz, od kiedy Włókniarz Częstochowa aktywny jest w mediach społecznościowych, zdecydowaliśmy się podnieść głos sprzeciwu.
Jason Doyle, który postanowił wesprzeć finansowo Kamila Cieślara, spotkał się z niczym nie uzasadnioną falą hejtu. Nie możemy przejść obojętnie obok komentarzy, których celem jest podważanie dobrej woli Australijczyka.
Jason, który sam zwrócił się do prezesa Michała Świącika z prośbą, o przekazanie pieniędzy ze swojego pierwszego punktu dla Włókniarza na rzecz Kamila Cieślara, nie prosił o rozgłos. Napisanie o tym było spontaniczną reakcją klubu i redakcji strony.
Jesteśmy biało-zieloną rodziną. Wspieramy się na dobre i na złe. Stanowczo dajemy do zrozumienia, że nie pozwolimy, aby tak wspaniałe gesty, płynące prosto z serca, teraz i w przyszłości, były obiektem internetowego, nie popartego żadnymi argumentami hejtu.
Podczas sobotniego eventu udało się zebrać 13,5 tysiąca złotych.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!