Długa przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy lada moment mogą zająć miejsce w światowej czołówce. „Młodzi i gniewni” to autorski projekt redakcji speedwaynews.pl. W dziewięćdziesiątym drugim odcinku przedstawiamy Krzysztofa Lewandowskiego.
Dla większości zawodników początek przygody ze sportem żużlowym wygląda bardzo podobnie, jeśli nie tak samo. Jeden z członków rodziny zabiera późniejszego żużlowca na stadion i tak w młodym człowieku rodzi się miłość i pasja do tejże dyscypliny. Nie inaczej było w przypadku Krzysztofa Lewandowskiego, bohatera tego odcinka. – Od małego interesowałem się żużlem i od zawsze priorytetem dla mnie było stanie się żużlowcem. Nie trenowałem wcześniej żadnych innych sportów, które tak by mnie wciągnęły. Poświęciłem się od samego początku, od kiedy tylko zobaczyłem po raz pierwszy zawody żużlowe i tak już zostało.
Osobami, które zaprowadziły małego wówczas Krzyśka na mecze miejscowej Polonii Bydgoszcz, byli jego dziadek i ojciec. Następnie rodzice zapisali dziewięciolatka do szkółki miniżużla, a jego trenerem został Jacek Woźniak. Początkowo tata nie był przychylny zainteresowaniom syna. Ostatecznie przystał na żużel, choć jak twierdzi Krzysztof – miał nadzieję, że po pierwszym treningu odpuszczę. Teraz pomaga on synowi w rozwijaniu jego pasji, jest jego mechanikiem. Dziadek z kolei nie odpuszcza tych treningów wnuka, które odbywają się w rodzinnym mieście chłopaka, w Bydgoszczy.
Certyfikat na jazdę w miniżużlu Krzysztof uzyskał w 2015 roku podczas egzaminu w Częstochowie. Licencję na 250cc zdał trzy lata później, w Gnieźnie. Pomimo młodego wieku, drzemie w nim spory potencjał. Jeśli chodzi o osiągnięcia w kategoriach drużynowych, prezentuje się naprawdę nieźle. W miniżużlu mowa tu o 3-krotnym Drużynowym Mistrzu Polski, 2-krotnym wicemistrzu Polski Par Klubowych. Zawodnik ma na swoim koncie również brązowy medal Pucharu Polski Par Klubowych. Startował też w 2. półfinale IMŚ 250cc w Gdańsku w 2018 roku, co było również jego debiutem w zawodach w klasie 250cc. Rok wcześniej zajął 11. miejsce w ostatniej rundzie Indywidualnych Mistrzostw Polski w kategorii 80-125cc. Brał również udział w zawodach Pucharu Ekstraligi 250cc, w których w klasyfikacji końcowej uplasował się na 8. lokacie.
W nadchodzącym sezonie zawodnik będzie mógł z kolei podejść do egzaminu na licencję „Ż” po którego zdaniu ma zamiar zakończyć starty w rozgrywkach 250cc. – Zrezygnuję już w jazdy w klasie 250. Zdaniem moim i mojego teamu, jest to cofanie się. Powodowałoby to tylko błędy w mojej jeździe – mówi. Zrobi to wzorem swoich rówieśników, którzy również zdecydowali się, by poświęcić się już wyłącznie dorosłemu żużlowi po uzyskaniu licencji.
Choć jest wychowankiem klubu BTŻ Bydgoszcz, w poprzednim sezonie przeszedł do Startu Gniezno w ramach wypożyczenia, co było pomysłem jego trenera – Moim zdaniem był to dobry ruch. Bardzo dobrze czułem się w Gnieźnie. Był też dobry kontakt na linii nasz team, a prezes klubu.
Jednak kolejny sezon to być może kolejna zmiana barw klubowych dla tego młodego żużlowca. 15-letni wychowanek BTŻ Bydgoszcz największe szanse ma na to, by trafić w szeregi spadkowicza Ekstraligi, Apatora Toruń, którego zamiarem jest zbudowanie w miarę silnej kadry młodzieżowców. Po awansie do najwyższej klasy rozgrywek, na który mają nadzieję, nie chcą powielić błędu obecnego beniaminka tej ligi – ROW-u Rybnik, który na chwilę obecną posiada najsłabszych juniorów. Zainteresowane było nim również Wybrzeże Gdańsk. Rozmowy prowadzone są jeszcze z klubem z Bydgoszczy i Gniezna. Jednak, jak twierdzi sam zainteresowany, wybór Torunia byłby najlepszym z możliwych, ponieważ… – Apator pochwalił się najlepszymi warunkami. Mam jednak jeszcze czas, wciąż nad tym rozmyślam.
Gdyby nie żużel, prawdopodobnie poświęcałby więcej czasu na treningi piłki nożnej, w którą zresztą gra w trakcie przerwy zimowej. To też w tym okresie przywiązuje większą wagę do obowiązków szkolnych. – Uczę się, żeby złapać jak najwięcej dobrych ocen w okresie zimowym. Kiedy zaczyna się sezon, szkoła staje się miejscem, do którego przychodzę 1-2 razy w tygodniu.
A kto z kolei jest żużlowym autorytetem dla tego młodego zawodnika? – Bardzo podoba mi się sylwetka Piotra Pawlickiego oraz Tomasza Golloba i to jak po przegranym starcie potrafił walczyć na trasie.
W kolejnym odcinku przedstawimy jednego z następców Olega Michaiłowa i Artioma Trofimowa. O kogo chodzi? Dowiecie się w piątek, punktualnie o godzinie 20:00!
Od redakcji: Cykl „Młodzi i gniewni” jest publikowany w stałych terminach – we wtorki oraz piątki. Dodatkowe odcinki prezentowaliśmy na naszym portalu w dni świąteczne.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!