Na 15 sierpnia 2020 roku w Kalendarzu Sportu Żużlowego zaplanowano Indywidualne Mistrzostwa 1. i 2. Ligi Żużlowej. Ten termin kilku zawodnikom, w szczególności ze Szwecji, może jednak nie odpowiadać.
Wszystko dlatego, że tego samego dnia w szwedzkiej Målilli odbędzie się turniej o Grand Prix Skandynawii. W sezonie 2020 wszyscy stali uczestnicy cyklu będą wprawdzie startować w PGE Ekstralidze, ale spodziewać się można, że „dziką kartę” otrzyma przedstawiciel kraju Trzech Koron.
Na pewno nie będzie to zawodnik z PGE Ekstraligi. Tam Szwedów jest bowiem tylko dwóch i obaj jeżdżą w Grand Prix na stałe. Chodzi oczywiście o Fredrika Lindgrena i Antonio Lindbäcka. W kończącym się roku „dzikie karty” na turnieje po drugiej stronie Bałtyku otrzymywali: Oliver Berntzon (w Polsce Car Gwarant Start Gniezno) i Jacob Thorssell (Zdunek Wybrzeże Gdańsk).
Wśród „zagrożonych” takim dylematem trzeba też wymienić po dwóch żużlowców Unii Tarnów (Petera Ljunga i Kima Nilssona) oraz Lokomotivu Daugavpils (Linusa Sundströma i Pontusa Aspgrena).
Wspomniany Aspgren, a także Francuz Dimitri Bergé z ZOOleszcz Polonii Bydgoszcz, w skrajnym przypadku mogą dostać także zaproszenie do jazdy w Grand Prix jako piąty i szósty rezerwowy cyklu. Kolizja terminów może także zagrozić pierwszemu rezerwowemu, Martinowi Smolinskiemu, gdyby znalazł on zatrudnienie w Polsce poza PGE Ekstraligą i stał się liderem swojej nowej drużyny.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku także głośno było o szwedzko-pierwszoligowych konfliktach interesów. Mecz Unii Tarnów ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk został przełożony na dzień Indywidualnych Mistrzostw Szwecji, co uniemożliwiło jazdę w Polsce aż czterem zawodnikom.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!