Kilka dni temu środowisko żużlowe obiegła smutna informacja o kontuzji Krzysztofa Buczkowskiego. Kapitan MRGARDEN GKM-u Grudziądz złamał kość udową podczas treningu na motocrossie. Ponownie pojawiły się głosy, że żużlowcy w trakcie przerwy między sezonami nie powinni trenować z narażeniem zdrowia.
Z tą opinią absolutnie nie zgadza się Janusz Kołodziej. Motocross od dawna towarzyszy żużlowcom jako stały element przygotowań do sezonu. Niejednokrotnie jednak zawodnicy odnosili podczas jazdy poważne kontuzje. Przykładów nie trzeba szukać długo. W zeszłym roku nogę złamał Grzegorz Zengota, a przed kilkoma laty kibicami wstrząsnęła informacja o wypadku, który zakończył karierę polskiego mistrza świata – Tomasza Golloba. Kontuzje podczas przygotowań zdarzają się niestety co rok.
Ryzyko, jakie towarzyszy jeździe na motocrossie jest powodem, dla którego wielu narzeka na tę metodę szlifowania formy. Należy jednak pamiętać o tym, jak potrzebny dla zawodników jest ten rodzaj treningu, o czym przypomina w rozmowie ze speedwaynews.pl Janusz Kołodziej: – No jest to trochę niebezpieczne, ale my musimy to robić, bo to jest dla nas najlepszy trening. (…) To jest jeszcze cięższe niż żużel, więc jest żużlowcom jak najbardziej potrzebne – twierdzi zawodnik Fogo Unii Leszno.
"Koldi" sam przyznaje, że ostatnie cieplejsze dni tego roku spędził, jeżdżąc na motocrossie. – Dwa tygodnie spędziłem właśnie na torze, praktycznie codziennie. Robiłem 5 treningów tygodniowo i wszystko wychodziło całkiem nieźle. Dopiero w tym tygodniu przyjechałem na treningi fizyczne do Leszna – powiedział dla naszego korespondenta czterokrotny indywidualny mistrz Polski.
Kołodziej nie widzi nic złego w tym, że podczas przerwy od speedway'a wielu zawodników szuka okazji do jazdy na crossie, także za granicą, choć sam początkowo nie był do tego do końca przekonany. W Lesznie ponownie planują wyjazd do Hiszpanii. – Dawniej sam byłem sceptyczny, bo dziwiłem się, dlaczego u nas jest pogoda, a chłopaki wyjeżdżają. Ale tam jest dziesięć stopni więcej, mnóstwo torów i cross jest bardzo popularny, więc środowisko jest bardzo fajne (…) zatem przy okazji podglądasz tych najlepszych – kolejne zalety jazdy na crossie wymienił Kołodziej.
Musimy zatem pamiętać, że jazda na motocyklu crossowym to nieodłączny element przygotowań do sezonu żużlowego. Zawodnicy nie mają wyjścia – każdy musi szukać jak najwięcej jazdy, aby u progu sezonu być w jak najwyższej dyspozycji i móc zdobywać ligowe punkty.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!