Niedzielny wieczór był z pewnością szokujący dla kibiców Stelmet Falubazu Zielona Góra. Zespół spod znaku Myszki Miki uległ na wyjeździe forBET Włókniarzowi Częstochowa w stosunku 33:57 i jest przed rewanżem w piekielnie trudnym położeniu. Jak się okazuje, w zestawieniu na pewno dojdzie do zmian przed rewanżem.
Już w czasie meczu z rywalizacji z częstochowskimi „Lwami” wycofał się Norbert Krakowiak u którego podejrzewano złamanie palca. W pomeczowej rozmowie z naszym korespondentem, trener zielonogórskiego zespołu, Adam Skórnicki potwierdził, że młody zawodnik udał się do szpitala na szczegółowe badania. W zależności od ich wyniku będzie można stwierdzić, czy Krakowiak będzie zdolny do jazdy w rewanżu, który zaplanowano na przyszłą niedzielę.
Pewna natomiast jest nieobecność w składzie Martina Smolinskiego. Niemiec, który w trybie „rezerwowym” został powołany do zespołu od półfinałowych pojedynków z Betard Spartą Wrocław nie może wystąpić w spotkaniu w Zielonej Górze z prostego powodu. Tego dnia bowiem czeka go piąty, decydujący o końcowych rozstrzygnięciach i podziale medali turniej o Indywidualne Mistrzostwo Świata na długim torze. Smolinski w tej chwili zajmuje 2. Miejsce w klasyfikacji generalnej i traci tylko „oczko” do liderującego Francuza, Dimitri Bergé. Tym samym w holenderskim Roden obaj do końca będą walczyli o złoty krążek. W takim wypadku nie jest wykluczony występ Sebastiana Niedźwiedzia, o czym również wspomniał Skórnicki.
Tak, czy inaczej zespół Stelmet Falubazu Zielona Góra, już i tak osłabiony brakiem Nickiego Pedersena, stanie przed piekielnie trudnym zadaniem. Odrobienie 24-punktowej straty, w decydującym etapie rozgrywek, wydaje się mało realne…
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!