Wilki Krosno już drugi raz w tym sezonie nie były w stanie poradzić sobie na domowym torze z ZOOleszcz Polonią Bydgoszcz. Poprzedni mecz tych ekip na torze przy Legionów, rozgrywany w ramach 9. Rundy 2. LŻ krośnianie przegrali minimalnie – 44:46.
Tym razem, ekipa z Podkarpacia doznała dotkliwszej, aż 16-punktowej porażki, bowiem uległa Gryfom 37:53 w pierwszym meczu półfinałowym 2. LŻ. Jak przyznał trener gospodarzy, nie takiego spotkania spodziewał się po swojej drużynie. Tuż po spotkaniu, Ślączka przyznał. – Na pewno Polonia była mocniejszym zespołem, robiliśmy wszystko co mogliśmy, nawet zmiany. Chcieliśmy wygrać ten mecz, ale byliśmy za słabi dzisiaj na bydgoszczan.
Ślączka nie ukrywał, że oczekiwał zdobyczy punktowych od wszystkich swoich podopiecznych. Ową zdobycz zagwarantowali ekipie Wilków – debiutant rodem z Australii – Josh Pickering (11 pkt.), ukraiński lider drużyny – Andrij Karpow (9+1) oraz gościnnie startujący z ekstraligowego MRGARDEN GKM-u Grudziądz junior – Patryk Rolnicki (13 pkt.), który był zarazem najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy. Jak przyznał trener miejscowych brakło punktów pozostałej trójki seniorów. – Liczyłem na każdego z zawodników, że zrobią punkty. Wiadomo Nicklas Porsing, Paweł Hlib i Edek Mazur no nie zrobili punktów. To zaważyło, że przegraliśmy. Ale no trudno nie zrobili punktów – przypomnijmy, że wspomniana wyżej trójka zebrała w sumie 3 punkty. Przykro jest, że przegraliśmy. Wiadomo bardzo dużo kibiców przyszło dopingować nas, a myślmy można powiedzieć żeśmy ich zawiedli – ze smutkiem na twarzy podkreślił trener krośnian.
Trener odniósł się także, do znakomicie prezentującego się debiutanta podczas niedzielnego spotkania, w polskiej lidze. Przypomnijmy, że Pickering zapisał na swoim koncie 11 oczek, przy czym dwukrotnie mijał linię mety pierwszy. Zdaniem szkoleniowca, Australijczyk dobrze wykorzystał otrzymaną szansę. – Dzisiaj Pickering dostał szansę i na pewno ją wykorzystał. Nie miał łatwo, ale bardzo dobrze pojechał. Szkoda, że wcześniej nie mógł, bo go prześladowały kontuzje, raz też samolot go nie zabrał na lotnisku. Chciałem go też wcześniej spróbować, ale dobrze, że się udało chociaż dzisiaj – dodał.
Szkoleniowiec Wilków odniósł się do meczu rewanżowego na torze w Bydgoszczy, który odbędzie się 25 sierpnia. Ślączka przyznał, że będzie to ciężki mecz. – Na pewno nie będzie łatwo, ale może czas dać innym zawodnikom szanse – zakończył rozmowę z portalem speedwaynews.pl, trener Janusz Ślączka.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!