Największym wygranym piątkowego pojedynku pomiędzy Stelmet Falubazem Zielona Góra a MRGARDEN GKM-em Grudziądz (46:44) był Norbert Krakowiak. Bohater spotkania był po meczu w wybornym nastroju. Zdradził nam również klucz do sukcesu.
Sześć punktów z dwoma bonusami w trzech startach to wynik, którego nie powstydziłby się nawet Mistrz Świata. Zawodnik, który zimą zamienił pierwszoligowe Gniezno na ekstraligę w Zielonej Górze, nigdy dotąd nie był tak skuteczny w meczu ligowym. – No tak, zgodzę się, że jest to mecz życia, bo nawet w I lidze niewiele takich miałem. Spokojnie do tego podchodzę, bo to nie oznacza, że cały czas tak będzie. Trzeba pracować i być cały czas skoncentrowanym. Dzisiaj się cieszę, ale jutro jest nowy dzień i przygotowujemy się do kolejnych zawodów – uspokaja junior Stelmet Falubazu.
Zawodnik zwraca uwagę, iż jego umiejętności sportowe nie zmieniły się znacząco przez kilkanaście dni, a główna przyczyna to nowy silnik od najlepszego tunera na świecie- Ryszarda Kowalskiego. – Mam nowy silnik, który dał mi zwycięstwo w eliminacjach Srebrnego Kasku w Bydgoszczy, w dzisiejszym meczu ten sprzęt spisywał się równie znakomicie. To na ten moment silnik numer jeden, ale pozostałe też nie są dużo gorsze. Trzeba nad nimi trochę popracować – wyjaśnia Norbert Krakowiak.
Zwyżka formy nie jest wyłącznie efektem zakupu nowego sprzętu. Zawodnik koncentruje się również na pracy mentalnej i korzysta ze wsparcia specjalistów. – Tak, mentalnie pracuję już od trzech lat. Dzisiaj obecny był mój psycholog w parku maszyn. Aspekt mentalny był dla mnie zawsze ważny. Sprzętowo również szukałem przyczyny słabych wyników, jednak więcej w sobie. To moje błędy powodowały gorszą dyspozycje – przyznaje młodzieżowiec Stelmet Falubazu.
Krakowiak w największym stopniu zaimponował w 8 wyścigu, mijając na dystansie Kennetha Bjerre i Antonio Lindbäcka. Wespół z Nicki Pedersenem dowiózł pięć punktów dla zielonogórzan i pozwolił kibicom odetchnąć z wielką ulgą. – Co czułem podczas jazdy? Dowieźć to. Wiedziałem, że muszę uważać, by Kenneth nie wjechał pod mój łokieć. Udało się i z tego się bardzo cieszę.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!