Przed Andrzejem Lebiediewem bardzo ważny okres. Łotysz przygotowuje się do sezonu, w którym będzie ponownie ścigał się w barwach macierzystego Lokomotivu Daugavpils. Na chwilę obecną jazda krajowego lidera może napawać optymizmem.
Włodarze klubu z Daugavpils zbudowali bardzo interesujące zestawienie w oparciu o silny trzon – Timo Lahtiego, Wadima Tarasienko oraz wypożyczonego z Betard Sparty Wrocław – Andrzeja Lebiediewa. Trio będzie mogło liczyć na solidną drugą linię w osobach m.in. Kjastasa Puodżuksa, Pontusa Aspgrena czy… Karola Barana, który niedawno parafował tam kontrakt warszawski, lecz zapowiada walkę o miejsce w ligowym składzie. Wszyscy wiążą spore nadzieje i mają duże oczekiwania wobec powrotu do macierzystego klubu Indywidualnego Mistrza Europy z 2017 roku.
Nowy sezon rozpoczął się dla Lebiediewa bardzo udanie. Inauguracyjny występ dla Łotysza przypadł w sobotnie popołudnie w Częstochowie, gdzie odbywał się 47. Memoriał Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego. Zawodnik Lokomotivu Daugavpils spisał się bardzo udanie, bowiem jedenaście punktów dało mu wysokie, czwarte miejsce. Woził on za swoimi plecami m.in. Adriana Miedzińskiego, Grigorija Łagutę, Mateja Žagara czy Piotra Protasiewicza i Patryka Dudka. – Pierwsze trzy starty były naprawdę dobre. Byłem zadowolony z tego jak pracuje mój sprzęt, więc postanowiłem go odstawić i spróbować czegoś innego. Takie turnieje są dobre pod to, by testować różne ustawienia, a jak było widać drugi silnik już był nieco gorszy i wpadło to zero. Wyciągnęliśmy jednak z mechanikami wnioski na tyle skutecznie, że znów wygrałem wyścig. Bardzo dobrze mi się tutaj jeździło dzisiaj, a wraz z mechanikami wykonaliśmy kawał dobrej pracy – mówi w rozmowie z naszym portalem.
Żużlowiec w sobotnie popołudnie dysponował bardzo dobrym momentem startowym oraz szybkimi maszynami na dystansie. Czy dużo jednostek napędowych ma łotewski żużlowiec jeszcze do przetestowania przed inauguracją Nice 1. Ligi Żużlowej, która już w niedzielę? – Trochę tego mam (mówił w sobotni wieczór – dop. aut.). Czekałem na takie zawody, bowiem obsada była naprawdę bardzo fajna, z czołówką PGE EKstraligi. Mogłem z nimi skutecznie powalczyć, a to mogło napawać optymizmem.
25-letni żużlowiec rodem z Daugavpils stawia sobie na nadchodzący sezon bardzo ambitny cel. Chciałby ponownie powalczyć o medale w rywalizacji Starego Kontynentu oraz spróbować zawalczyć o miejsce w czołowej piętnastce Indywidualnych Mistrzostw Świata. – Dam z siebie 100%, zarówno w eliminacjach do SEC oraz Grand Prix. Te cztery finały, które są już zaplanowane bardzo by mi się w tym roku przydały. Co do Grand Prix Challenge to będę chciał trafić do Challengu, choć nigdy mi się tego nie udało. Jak się los uśmiechnie to kto wie, co dalej.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!