Długa przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy lada moment mogą zająć miejsce w światowej czołówce. „Młodzi i gniewni” to autorski projekt redakcji speedwaynews.pl.
Pierwotnie plany dotyczący dzisiejszego odcinka był nieco inny. W artykule nr 44 poświęconym Bartłomiejowi Kowalskiemu informowaliśmy pod koniec tekstu, że kolejnym bohaterem będzie utalentowany Włoch, który ma największe szanse na sukcesy w przyszłości. Miał być tutaj obecny Mattia Lenarduzzi, lecz postanowiliśmy nieco zmienić harmonogram i z włoskim reprezentantem spotkamy się w innym terminie – 22 marca.
Tymczasem dziś z okazji Dnia Kobiet przedstawimy trzy dzielne, odważne Polki, które próbują swoich sił w sporcie totalnie zdominowanym przez mężczyzn. Za granicą przedstawicielki płci pięknej udowadniają, że można się ścigać z chłopakami i to z sukcesami. Sabrina Bogh w 2001 roku zdobyła tytuł mistrza Danii do lat 21, zostawiając w pokonanym polu m.in. Ulricha Ostergaarda czy Steena Jensena. Jej rodaczki z Nanną Jorgensen na czele ścigały się w jednych z krajowych rozgrywek, zaś Celina Liebmann to wicemistrzyni świata w klasie 250cc w zawodach longtrackowych. Dlaczego więc Polkom miałoby się nie udać? Dlaczego w ogóle nie chcemy dać im szansy?
Weronika Burlaga (GTM Start Gniezno – ur. 1999):
Pochodzą z okolic Śremu młoda adeptka swoje pierwsze kroki w świecie speedwaya stawiała w gronie żużlowców-amatorów. Pierwszy trening odbyła na torze w Lginiu należącym do Tomasza Dutki, gdzie kręciła kółka pod okiem Adama Skórnickiego. Dobra jazda podczas jednej z amatorskich imprez zaowocowała tym, iż zainteresowali się nią włodarze GTM Startu Gniezno i to właśnie do szkółki klubu z pierwszej stolicy Polski dołączyła, by nabierać cennego doświadczenia i przygotowywać się do egzaminu na licencję „Ż”. Uzyskała ją w październiku 2017 roku na torze w Częstochowie, a w kwietniu kolejnego roku debiutowała już w zawodach. Niestety, pierwsze w karierze oficjalne ściganie zakończyło się wizytą w szpitalu. Przez dłuższy czas wiozła ona za swoimi plecami żużlowca rodem z Rybnika – Dawida Jonę, który w pewnym momencie odważnie wszedł pod jej łokieć. Burlaga nie opanowała motocykla i na drugim łuku ostatniego okrążenia uderzyła w dmuchaną bandę.
Uraz do niczego jej nie zniechęcił. Wróciła na tor i regularnie bywała w składzie Aforti Startu Gniezno w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów, choć nie udawało jej się wyjeżdżać do biegów. Dostała swoją szansę jako rezerwowa w V Memoriale Rycerzy Speedwaya w Zielonej Górze i pojechała w dwóch wyścigach. Przy swoim nazwisku zapisała co prawda dwa zera, lecz tak na dobrą sprawę były to dla niej drugie w karierze zawody. Może jednak pochwalić się faktem, iż była finalistką DMPJ, bowiem po awansie do najważniejszego turnieju tego czempionatu trener Piotr Szymko również powołał ją na rezerwę. Na pewno nie można jej odmówić ambicji i skreślać.
Wiktoria Garbowska (WTS Sparta Wrocław – ur. 2001):
Najmniej doświadczona – tak się wydaje – z żeńskiego trio. Rzemiosła żużlowego uczyła się w Bydgoszczy i to właśnie w barwach Polonii podchodziła do swojego pierwszego egzaminu. W Rybniku towarzyszył jej sam Władysław Gollob, lecz takie wsparcie w parku maszyn się nie przydało, bowiem nie udało jej się osiągnąć pozytywnego wyniku. Jak informował jakiś czas temu Express Bydgoski, wiele się wydarzyło od tamtego momentu, bowiem pojawiły się problemy, a rodzice Garbowskiej rozwiązali umowę z Polonią. Ta w Rzeszowie zdawała już licencję jako zawodniczka WTS Wrocław. Mieszkanka Żołędowa swoją przygodę z żużlem rozpoczynała w Hallstavik, gdzie mieszka Andreas Jonsson. Team Szweda mocno wspiera ją sprzętowo oraz logistycznie. Najbliższy sezon powinien dać nam odpowiedź na pytanie – jaki potencjał drzemie w Garbowskiej. Kwestia jest też taka, czy we wrocławskiej Sparcie otrzyma ona swoją szansę.
Monika Nietyksza (Włókniarz Częstochowa – ur. 2001):
Nietyksza pochodzi z podczęstochowskiego Janowa. Jak sama przyznaje, odkąd pamięta, ciągnęło ją do motocykli, a gdy miała do wyboru zabawę lalkami lub siedzenie ze swoim dziadkiem w garażu, wybierała to drugie. Nie bała się ubrudzić smarem. Kilka lat temu wybrała się na jeden z towarzyskich turniejów w Częstochowie i… zakochała się w speedwayu. Szybko zaczęło się namawianie rodziców, aby zapisali ją do klubu miniżużlowego, w którym to stawiała pierwsze kroki. Po kilku sezonach postanowiła nie porzucać pasji i przejść do miejscowego Włókniarza, w którym rozpoczęła kolejne treningi – już na pięćsetkach. Na początku nie było jej łatwo, ale do czasu. W pewnym momencie mocno uwierzył w nią Lech Kędziora, który pomógł przygotować się należycie do egzaminu na certyfikat żużlowy. I udało jej się. Jesienią 2017 roku zdała sprawdzian teoretyczny i praktyczny – zresztą dokładnie tego samego dnia, co Burlaga. Na pierwsze zawody przyszło jej poczekać do kolejnego sezonu.
W zimie przeszła operację, która sprawiła, iż na tor wróciła dopiero w połowie maja. Po półtora miesiąca trafiła do TŻ Ostrovii Ostrów, by lada moment zadebiutować w biało-czerwonych barwach. I choć w jednej z rund DMPJ w Ostrowie Wielkopolskim przyjechała daleko za plecami całej stawki, to od kibiców na mecie otrzymała zasłużone brawa. Płynnie przejechała swój pierwszy wyścig. W kolejnych tygodniach dostawała następne szanse od Mariusza Staszewskiego, by nabierać doświadczenia. I udało jej się osiągnąć kolejny cel – zdobyć premierowy punkcik. W październiku w Zielonej Górze rozegrano Młodzieżowe Indywidualne Mistrzostwa Okręgu, w których co prawda po upadku Kamila Nowackiego, ale ukończyła bieg na punktowanym miejscu.
W kolejnym odcinku zajrzymy na Łotwę i spotkamy się z jednym z największych talentów, które rozwijają się pod okiem Nikołaja Kokina. O kogo chodzi? Dowiecie się już we wtorek, punktualnie o godzinie 20:00!
Od redakcji: Cykl „Młodzi i gniewni” jest publikowany w stałych terminach – we wtorki oraz piątki. Dodatkowe odcinki prezentowaliśmy na naszym portalu w święta.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!