Edward Mazur jest jednym z żużlowców, którzy w listopadzie znaleźli zatrudnienie w ekipie Wilków Krosno. Tarnowianin trafił do tego zespołu ze Stali Rzeszów, gdzie obiecywał sobie wiele, ale nie wyszło nic z tego.
Wychowanek Unii Tarnów w rzeszowskich barwach w minionym sezonie wystartował w jedenastu spotkaniach 2. Ligi Żużlowej, w których na tor wyjeżdżał do 52 biegów. Wywalczył w nich 68 punktów z dziesięcioma bonusami, co dało mu średnią biegową 1.538 o niestety, ale dopiero trzydzieste drugie miejsce na liście klasyfikacyjnej. Jak sam przyznaje, cel na kolejny miał nieco inny, niż następny sezon w drugiej lidze, ale… – To prawda, ale złożyło się na to wiele czynników. Nie chcę już za bardzo wracać do tego tematu, ale powiem tylko, że do dobrej dyspozycji zawodnika potrzeba dobrego funkcjonowania klubu. Pewnych rzeczy brakowało i to nie ułatwiało zadania – mówi Edward Mazur w rozmowie z korespondentem gazety Nowiny.
Dla ledwie 25-letniego żużlowca klub z Krosna to już szósty pracodawca w karierze. Dotychczas bronił on barw Unii Tarnów (2009-13, 2017), Orła Łódź (2014, 17), Motoru Lublin (2015) oraz Wandy Kraków (2016) i Stali Rzeszów (2018). Czy zawodnik miał obawy, by iść w nieznanym dla siebie teraz kierunku? – Nie ukrywam, że jakieś obawy rzeczywiście były. Spotkałem się kilkakrotnie z wiceprezesem Leśniakiem prezesem Doboszem, a także Gabrielem Waliszko – po tych rozmowach byłem już przekonany, iż to jednak będzie dobry wybór.
Aż dwudziestu zawodników widnieje na chwilę obecną w kadrze Wilków Krosno, lecz część z nich ma podpisane tzw. umowy "warszawskie", a takowych jeźdźców jest pięciu. Liderem w kadrze Janusza Ślączki będzie z pewnością Andrij Karpow, który może liczyć na wsparcie takich zawodników jak Nicklas Porsing, Lars Skupień, Kenneth Hansen, Patrick Hansen czy właśnie Edward Mazur. Patrząc na zestawienia ligowe innych drużyn, play-offy są w realnym zasięgu dla tejże ekipy. – Myślę, że najważniejsze dla nas jest to, by dobrze bawić się tym żużlem. Żadnej jakieś "napinki" na wynik nie ma. Jasne, że fajnie byłoby znaleźć się w fazie play-off, ale nikt nie nakłada jakieś dodatkowej presji.
Mazur na sezon 2019 parafował także kontrakt w duńskiej Metal Speedway League, gdzie będzie klubowym partnerem Bartosza Zmarzlika, Mikkela Michelsena czy Andreasa Lyagera i Andrieja Kudriaszowa. Jak sam przyznaje, dwie ligi mu w zupełności wystarczą i zdaje to egzamin w stu procentach.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!