Inwestowanie w swoich wychowanków popłaca. Później to oni właśnie przyciągają na trybuny kibiców i prowadzą swoje zespoły do kolejnych triumfów, także indywidualnie zdobywając kolejne laury.
Piotr i Przemysław Pawliccy, Krzysztof Kasprzak, Dominik Kubera, Bartosz Smektała czy też Zenon Kasprzak, Piotr Pawlicki senior, Roman Jankowski i Henryk Żyto. Co łączy tych wszystkich zawodników – byłych oraz obecnych? Wszyscy są wychowankami leszczyńskiej szkółki żużlowej, która szkoli co roku juniorów, którzy w przyszłości dołączają do krajowej czołówki. – Musimy się do niej cofnąć, bo Unia od zawsze słynęła z pracy z młodzieżą, a my właściwie kontynuujemy to dzieło, strategię, która bardzo dawno została nakreślona. Mocno inwestujemy w naszą szkółkę żużlową, w zawody młodzieżowe. Dbamy o tych chłopaków przede wszystkim na początkowym etapie ich karier. Staramy się na tyle, na ile możemy, pomagać tym młodym, czasami bardzo młodym zawodnikom, zarażać ich żużlem. Po to, by w późniejszych latach zbierać tego owoce – powiedział Polskiej Agencji Prasowej Ireneusz Igielski, cytowany przez portal polsatsport.pl.
W Lesznie nigdy nie żałowali środków na szkolenie, czego efektem jest m.in. utworzenie drugiej swojej drużyny w Rawiczu, gdzie część juniorów z Szymonem Szlauderbachem na czele może liczyć na dodatowe starty i to w rozgrywkach ligowych. Igielski nie ukrywa, że są to dobrze zainwestowane fundusze. – Łożymy dużo więcej pieniędzy na młodzież niż inne kluby. Ale mamy z tego korzyści, to się po prostu opłaca. Jesteśmy stawiani za wzór, jeśli chodzi o szkolenie, a co za tym idzie – za wyniki. Mieliśmy mnóstwo młodzieżowych indywidualnych mistrzów Polski, mistrzów świata, nasi zawodnicy regularnie zasilają młodzieżowe reprezentacje – wyliczył.
Jednym z przykładów jak szkolą w Lesznie jest aktualny Indywidualny Mistrz Świata Juniorów, który powoli puka do bram seniorskiej reprezentacji i jest piekielnie ważnym ogniwem w kadrze Piotra Barona w pierwszej drużynie czyli Bartosz Smektała. – To szkolenie w każdym klubie jest na dobrym poziomie, ale powiem nieskromnie, że w Lesznie jest najlepsze. Nie chodzi o nazwiska, które wywodzą się z Leszna, ale też zainteresowanie samego klubu tą kwestią. Akurat Unia dba o swoich najlepszych żużlowców, dostajemy ogromne wsparcie. Na sukces, tytuł składa się wiele czynników. Podobnie jest ze szkoleniem. Na to wpływ mają trenerzy, sam klub, sprzęt plus szczęście. W Lesznie te wszystkie rzeczy funkcjonują bardzo dobrze – powiedział żużlowiec.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!