W poniedziałkowe popołudnie w Bydgoszczy kibice miejscowej Polonii mieli okazję spotkać się z jednym z zawodników, który parafował kontrakt na sezon 2019. Bohaterem spotkania był Słoweniec - Matic Ivačič.
W minionym sezonie w biało-czerwonych barwach Ivačiča oglądaliśmy w sześciu spotkaniach 2. Ligi Żużlowej, w których wyjeżdżał na tor w 26 biegach. Zdobył w nich 27 punktów i pięć bonusów. Podczas wizyty Słoweńca w Bydgoszczy nie mogło zabraknąć pytań, zarówno sportowych jak i o życie prywatne. W zamian za zadanie pytanie, otrzymywali pocztówkę z autografem Maticia. Za odpowiedź na pytanie konkursowe można było otrzymać specjalny prezent. Żużlowiec do Polski zawitał ze swoim ojcem, który w przeszłości czynnie ścigał się w lewo, zaś teraz dba o karierę swojego syna. Słoweniec na co dzień pracuje na etacie przy produkcji okien, lecz chciałby się skupić na rozwoju swojej sportowej kariery. Szuka sponsorów, a także stałego mechanika.
Dodatkowo zakupił w tym roku trochę sprzętu od najlepszego słoweńskiego żużlowca – Mateja Žagara. Jak sam przyznawał zawodnik Polonii, w jego ojczyźnie jest ledwie pięciu czynnych zawodników, a wszyscy pozostają wciąż w cieniu siedemnastokrotnego indywidualnego mistrza Słowenii.
W rozmowie z fanami nie zabrakło również zabawnych anegdot dotyczących minionego sezonu. Jak czytamy w serwisie www.polonia1920.pl, jeździec wspominał o jednym ze spotkań w ramach 2. Ligi Żużlowej, w którym startował ogromnie zestresowany. Z tego wszystkiego podczas ubierania kombinezonu zapominał o ściągnięciu krótkich spodenek, które miał na sobie, a w jednej z kieszeni znajdował się telefon komórkowy. W pewnym momencie ku zdziwieniu mamy oglądającej poczynania swojego syna na torze na wyświetlaczu jej telefonu pojawił się komunikat, że… dzwoni Matic. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że żużlowiec w tym czasie stał pod taśmą startową. Prowadzący spotkanie Michał Konarski i Andrzej Matkowski podkreślali, iż Słoweniec jest już mocno związany z bydgoskim klubem, nawet sam zaproponował spotkanie z kibicami.
Zawodnik dodatkowo przekazał na licytację w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy swoje gogle, zaś Mateusz Jagła kevlar.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!