Kamil Nowacki w sezonie 2018 był bardzo ważnym ogniwem w kadrze Mariusza Staszewskiego w 2. Lidze Żużlowej. Wychowanek gorzowskiej Stali przyczynił się dość mocno do osiągniętego celu – awansu TŻ Ostrovii na zaplecze PGE Ekstraligi.
Przed sezonem szkoleniowiec Cash Broker Stali Gorzów nie ukrywał, że ma spory dylemat dotyczący formacji juniorskiej swojego zespołu. Nie był on jednak spowodowany poziomem, a nadmiarem zawodników, którzy mogą coś znaczyć. Przesądzone było odejście Marcela Studzińskiego do Ostrowa Wielkopolskiego, wobec czego w Gorzowie było jeszcze czterech juniorów i przygotowujący się do egzaminu Mateusz Bartkowiak. Ostatecznie Chomski uznał, że dobrze na drugoligowych torach czas wykorzysta Nowacki.
Początku łatwego nie miał, bowiem lepsze biegi przeplatał słabszymi, nieco się gubił podczas jazdy i widać było, że nie do końca wykorzystuje drzemiący w nim potencjał. Ostatecznie w szesnastu spotkaniach udało mu się osiągnąć średnią biegową 1,211, na co złożyło się 59 punktów i 10 bonusów w 57 biegach. Niewiele lepszą mieli m.in. Mateusz Borowicz i Arkadiusz Pawlak, a gorszą m.in. Tomasz Orwat czy Kevin Fajfer. Zapytany przez nas o to, skąd taki nagły przebłysk i zaliczony progres nie ukrywa, że problem mógł leżeć w nim. – Myślę, że w głowie. Pojechałem kilka dobrych spotkań, wiele się w głowie pookładało, tak samo jak i kwestie sprzętowe, więc finisz sezonu pojechałem naprawdę bardzo dobrze. Oby cały sezon następny był tak samo udany jak ta końcówka – mówi Kamil Nowacki w rozmowie z portalem speedwaynews.pl.
W trakcie sezonu wielu zawodników MDM Komputery TŻ Ostrovii pozytywnie wypowiadało się o gorzowskim młodzieżowcu. Słów pochwał nie szczędził mu m.in. Nicolai Klindt. Nasz rozmówca nie ukrywa, że komentarze głoszone na jego temat są bardzo motywujące. – Oczywiście, że tak. Bardzo mnie to mobilizowało i dziękuję mu za to, zresztą całej drużynie za to w jaki sposób mnie przyjęto i jaka panowała tutaj u nas atmosfera. Jestem bardzo zadowolony.
Lepsze wyniki Nowackiego z pewnością zostały zauważone w Gorzowie Wielkopolskim, a tamtejszy sztab szkoleniowy najpewniej będzie brał już 18-latka pod uwagę przy ustalaniu składu na kolejny rok. On sam nie chce komentować ewentualnych startów dla macierzystego klubu, ponieważ… – Nie chcę na razie poruszać tego tematu. Jestem zawodnikiem Stali Gorzów i dużo zależy od mojej macierzystej drużyny. Nie ukrywam chęci pozostania w ostrowskiej drużynie i jeśli nadarzy się taka okazja, to chciałbym tutaj dalej jeździć.
Dotychczasowa jazda w 2. Lidze Żużlowej i przeskok do PGE Ekstraligi mógłby być niesamowitym zderzeniem się Nowackiego ze speedwayem na wysokim poziomie i wyrządzić mu więcej krzywdy niż pomóc. Czy on sam czuje się gotów, by podjąć wyzwanie? – Jeszcze rok poza Gorzowem i po następnym sezonie atakuję Ekstraligę.
Autor sukcesu MDM Komputery TŻ Ostrovii Ostrów zakończył sezon występem przed swoją tegoroczną domową publicznością w 66. Turnieju o Łańcuch Herbowy miasta Ostrowa Wielkopolskiego. Na torze pojawił się on raz, nie zdobywając punktu, lecz starał się do samego końca trzymać Pawła Przedpełskiego i czekać na jego błąd. –Liczyłem, że pojadę więcej biegów, tym bardziej, że pierwsza wersja zakładała, że pojadę w całych zawodach. Chciałem się pożegnać z kibicami i podziękować za cały sezon i w sumie dobrze było chociaż ten raz się przejechać. To jest chyba najtrudniejsze co może być czyli wyjeżdżać w trakcie zawodów i nie wiedzieć nic o torze. Jechałem w ciemno, ale nie było wcale tak najgorzej, więc przy moim nazwisku można postawić małego plusa.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!