W marcu tego roku Dariusz Karwacki uległ w pracy wypadkowi, który nie tylko mógł przekreślić jego marzenia o jeździe na żużlu, ale także zabrać mu pełnosprawność. „Kazek” jednak wrócił i jest już w pełni sił. Dowód? Dziś ukończył bieg maratoński.
Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu 45-letni Dariusz Karwacki na torze w Poznaniu zadebiutował podczas oficjalnych zawodów i choć nie zdobył punktów, zdołał podtrzymać swoją licencję żużlową na następny sezon. Po meczu przyznał się, że niemal cały rok poświęcił na rehabilitację. – Prawdą jest, że zimą tego roku, dokładnie 9 marca miałem wypadek w pracy. Zakończyło się to przykrą kontuzją, która wyeliminowała mnie z prawie całego sezonu. Przy pomocy wspaniałych lekarzy z Klinikum Nürnberg Süd, lekarzy i fizjoterapeutów z 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy oraz Bożej energii udało się postawić mnie na nogi i zrehabilitować w dość szybkim tempie. Dzięki temu znów mogę wspinać się po swoje marzenia – mówił w rozmowie z naszym portalem.
Dziś został poczyniony jeszcze jeden krok ku tym marzeniom. „Kazek” wziął udział w 19. PKO Poznań Maratonie. Podobnie jak w przypadku wspomnianego turnieju żużlowego, liczył się nie jak najlepszy wynik, a sam udział – i ukończenie zmagań. Ostatecznie 45-latek przebiegł dystans 42,195 km w czasie 5 godzin, 42 minut i 14 sekund, co sklasyfikowało go na 4023. miejscu. Wszystko to pomimo tego, że jeszcze 7 miesięcy temu groziła mu amputacja stopy!
Dodajmy, że 19. PKO Poznań Maraton wygrał Kenijczyk Cosmas Kyeva, który ukończył bieg w 2 godziny, 11 minut i 43 sekundy, co jest nowym rekordem trasy. Najlepszy z Polaków, Kamil Jastrzębski, uplasował się na szóstej lokacie ze stratą 8 minut i 11 sekund do zwycięzcy.
Źródło: inf. własna + live.sts-timing.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!