Kiedy kolejno Hubert Łęgowik i Oskar Polis kończyli wiek juniora, wielu ekstraligowych kibiców zastanawiało się, czy Michał Gruchalski będzie w stanie nawiązywać walkę z rywalami. Jak się okazuje, obawy były zupełnie bezpodstawne.
O Gruchalskim mówi się ostatnio naprawdę dużo. Wciąż młody zawodnik w ostatnich latach rozwija się lepiej niż spodziewali się nawet najwierniejsi kibice, co pozwala mu walczyć w PGE Ekstralidze z naprawdę dobrym skutkiem. Świadczy o tym choćby jego ostatni, znakomity występ przeciwko zespołowi Stali Gorzów, kiedy udało mu się zdobyć żużlową "dwucyfrówkę". – Zrobiła nam się luka w postaci braku Mateja Zagara i wiemy, że jeśli on by dalej z nami jechał, wynik byłby zdecydowanie lepszy. Chłopaki z mojego teamu zrobili naprawdę super robotę, zarówno mój tata jak i Krzysztof Stempel, za co im bardzo dziękuję. Od biegu młodzieżowego, aż do ostatniego mojego biegu wprowadzali systematycznie zmiany, a ja sam także dobrze czułem się na motocyklu. Ostatnio zmagałem się z problemami z ręką, ale teraz już o tym wszystkim zapomniałem. Wiem, że jadę w play-offach i dlatego trzeba trzymać gaz do samej mety – mówił na pomeczowej konferencji.
Popularny "Misiek", choć póki co średniej nie ma specjalnie wysokiej, imponował jednak od praktycznie samego początku sezonu. Wychowanek Włókniarza imponował w kilku kwestiach. Przede wszystkim widać u niego odpowiedni dla czarnego sportu charakter typowego zadziory, którego stać na naprawdę duże rzeczy na torze. Dodatkowo z każdym meczem wyraźnej poprawie ulega jego technika, co pozwala mu obierać różne ścieżki na polskich torach. Co równie ważne, da się odczuć, że jest to osoba nastawiona na liderowanie i potrafiąca (w szczególności w przyszłości) zmobilizować nie tylko siebie, ale i kolegów z drużyny.
Na ten moment ciężko powiedzieć jak Gruchalski będzie wyglądał w przyszłym sezonie. Wydaje się, że jego profesjonalizm pozwoli mu prezentować wysoki poziom. Być może też przyjdzie już czas na atak innych lig w Europie dla dalszego rozwoju zarówno logistycznego, jak i czysto zawodniczego. Angielskie tory czy duńskie ściganie mogą bowiem dać młodemu zawodnikowi inny, pełniejszy pogląd na speedway. To jednak pieśń przyszłości.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!