Po wczorajszej porażce w Zielonej Górze (39:51), Grupa Azoty Unia Tarnów pożegnała się z PGE Ekstraligą. Nie należy zatem wykluczyć, że klub z Małopolski czeka teraz gruntowna przebudowa. Czy jednak kibice mają prawo wierzyć, że do takiej ostatecznie nie dojdzie i ostanie się choć część obecnej kadry?
Nie ulega wątpliwości, że celem "Jaskółek" na przyszły sezon będzie błyskawiczny powrót do elity. Jednak z racji, iż rozgrywki Nice 1. Ligi Żużlowej z roku na rok zyskują na sile, zadanie to wcale nie będzie musiało należeć do najłatwiejszych. Dobrze dla tarnowian byłoby zatem zatrzymać przynajmniej część tegorocznej kadry, co stanowiłoby dobry fundament pod rok następny.
Wiele wątpliwe pozostaje się pozostanie w Tarnowie dwójki najskuteczniejszych zawodników tegorocznych rozgrywek: Nicki'ego Pedersena oraz Kennetha Bjerre. Obaj Duńczycy spisywali się w tym sezonie na tyle dobrze, że nie powinni mieć żadnego problemu ze znalezieniem nowego pracodawcy w PGE Ekstralidze. Pedersen uzyskał średnią biegopunktową 2,43 pkt./wyścig, co jest w tym momencie drugim najlepszym rezultatem w całej lidze. Bjerre natomiast zdobywał w zakończonej już dla Unii kampanii rozgrywkowej średnio 1,91 pkt./wyścig. Obaj ci reprezentanci kraju Hamleta udowodnili tym samym, że srogo mylili się niektórzy eksperci i kibice, wieszcząc zimą ich brak przydatności do tarnowskiej drużyny.
Łakomym kąskiem na rynku transferowym będzie dla klubów PGE Ekstraligi także z pewnością Jakub Jamróg. 27-latek uzyskał w tym sezonie przeciętną 1,74 pkt./wyścig co jest wynikiem bardzo dobrym, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż ostatni raz na najwyższym szczeblu rozgrywkowym regularnie ścigał się jeszcze jako młodzieżowiec, w roku 2012. Już teraz spekuluje się zresztą, że pozyskaniem tarnowianina może być poważnie zainteresowany Włókniarz Częstochowa. Po pierwsze, częstochowianie wyraźnie cierpią w tym sezonie na problem z formacją krajową, a to a sprawą słabo spisującego się Tobiasza Musielaka. Po drugie, prezes klubu spod Jasnej Góry, Michał Świącik nie kryje, że ceni talent Jamroga i chętnie widziałby go w szeregach swojej drużyny.
Pozostali członkowie składu Unii Tarnów mogą już jednak poważnie rozważyć pozostanie w małopolskiej drużynie. Pierwszy z nich, Peter Kildemand, trzeci już sezon z rzędu udowodnił, iż nie jest tak skuteczny, jak w momencie gdy przychodził do Ekstraligi z pierwszoligowego Orła Łódź i potrzebuje się odbudować, o czym najlepiej świadczy jego średnia biegopunktowa – 1,35 pkt./wyścig. Sezon spędzony na ekstraligowym zapleczu mógłby mu w tym bardzo pomóc.
Artur Mroczka, drugi obok Jakuba Jamroga krajowy zawodnik tarnowskiej Unii, także niespecjalnie sprostał wyzwaniu, jakim jest jazda w najsilniejszej lidze świata. Przeciętna na poziomie 1,14 pkt./wyścig jest najsłabszym wynikiem spośród wszystkich sklasyfikowanych seniorów PGE Ekstraligi. Z drugiej jednak strony, Mroczka niejednokrotnie już udowadniał, że w pierwszej lidze potrafi być bardzo skuteczny i należy założyć i zarówno sam zawodnik jak i klub, będą dążyć do kontynuacji współpracy.
W teorii, dobrym rozwiązaniem byłoby także przedłużenie umowy, z pełniącym w tym sezonie w Unii funkcję zawodnika rezerwowego, Wiktorem Kułakowem. Rosjanin jest zawodnikiem niezwykle utalentowanym i perspektywicznym, wobec czego na ekstraligowym zapleczu mógłby zaoferować "Jaskółkom" naprawdę sporo. Pozostaje jednak pytanie, czy Kułakow będzie zainteresowany dalszą jazdą w barwach Unii. Tegoroczna kampania okazała się bowiem dla niego totalną klapą. W ciągu wszystkich czternastu kolejkach, 23-letni żużlowiec otrzymał szansę w zaledwie piętnastu wyścigach. Rozgoryczenie Rosjanina może być o tyle duże , że kiedy już pojawiał się na torze, to na ogół nie spisywał się najgorzej. Wystarczy wspomnieć chociażby mecz w Lesznie, w którym zastępujący Kildemanda Kułakow wywalczył pięć punktów i bonus, będąc trzecim, po Pedersenie i Jamrogu najlepszym zawodnikiem "Jaskółek". Ten, było nie było, solidny występ zaowocował tym, że już w następnej kolejce, w rewanżowym starciu z Unia Leszno, reprezentant Rosji… na tor nie wyjechał ani razu! Mimo to, że nie należy w stu procentach wykluczyć pozostania Wiktora Kułakowa w pierwszoligowej Unii, w której składzie miejsce miałby już raczej pewne.
Duży komfort klub z Tarnowa powinien mieć jeżeli idzie o formację młodzieżową. Liderem będzie pewnie najbardziej doświadczony Patryk Rolnicki, któremu partnerować powinien wielce utalentowany Mateusz Cierniak. W odwodzie pozostawać będą ponadto mający już w tym roku pojedyncze przebłyski na poziomie PGE Ekstraligi Dawid Knapik oraz jego imiennik Dawid Rempała. Nie wiadomo natomiast jaka przyszłość czeka braci: Kacpra i Przemysława Koniecznych, bowiem ich wyniki, chociażby w rozgrywkach juniorskich, pozostawiają bardzo dużo do życzenia i niewykluczone, że jesienią będą zmuszeni poszukać sobie nowych pracodawców. Tak czy inaczej, o zawodników do lat 21. w Tarnowie martwić się nie muszą.
Reasumując, przy odpowiednim rozegraniu okna transferowego może okazać się, że w Tarnowie już teraz są podwaliny pod skład, który szybko powróci do PGE Ekstraligi. Trzeba by jednak zatrzymać: Petera Kildemanda, Artura Mroczkę i Wiktora Kułakowa, którzy wsparci dobrymi juniorami – Rolnickim, Cierniakiem i Knapikiem oraz kilkoma nowymi twarzami, mogliby rozdawać karty w Nice 1. Lidze Żużlowej.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!