Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje dokończoną w poniedziałek ósmą kolejkę Nice 1. Ligi Żużlowej. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem najbardziej zawiedli swoich kibiców. Co ważne, siedmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich (lub łotewskich reprezentujących Daugavpils) seniorów, a pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Marcin Jędrzejewski (Arge Speedway Wanda Kraków) (1,2,d,1,1) 5 [1 raz nad kreską/4. raz pod kreską]
Nikt rzecz jasna nie liczył, że Wanda Kraków powalczy w Rybniku o zwycięstwo. Szczególnie przyjeżdżając na Górny Śląsk w sześcioosobowym, bardzo eksperymentalnym zestawieniu. Wypadałoby jednak, żeby podstawowi zawodnicy ekipy z Nowej Huty trochę utrudnili sprawę Rekinom. Tymczasem gościom nie udało się odnieść choćby jednego remisu albo indywidualnego zwycięstwa! Kiedy w Krakowie kontraktowali Marcina Jędrzejewskiego, raczej nie spodziewali się, że będą go wozić praktycznie wszyscy. „Siopek” wyrwał dwa punkty w jednej z gonitw, a wszystkie pozostałe podwójnie przegrał.
2. Joel Andersson (Arge Speedway Wanda Kraków) (0,0,0,1,-) 1 [0/1]
Nie tylko liderzy Wandy zawiedli w Rybniku. Dramatycznie słaby był również występ powołanego w drodze wyjątku Joela Anderssona. Poziom prezentowany przez Szweda jest podobny do tego, co pokazują również inni stranieri ekipy z Krakowa – czyli zdecydowanie zbyt niski na Nice 1. Ligę Żużlową. Jeden jedyny punkt 22-latek zdobył za pokonanie… kolegi z pary, Ernesta Kozy. Rybniczanie jeździli dla niego w innym świecie.
3. Mirosław Jabłoński (Car Gwarant Start Gniezno) (0,1,0,2) 3 [1/3]
Wystawianie kapitana Startu Gniezno na mecze wyjazdowe chyba mija się z celem. Poza spotkaniem w Krakowie Jabłoński za każdym razem jest jednym z najsłabszych ogniw w talii Rafaela Wojciechowskiego. Podobnie było w Gdańsku. 33-latek dał się na trasie objechać nawet dwa razy młodszemu Karolowi Żupińskiemu. A do bardzo ważnego w kontekście play-offów wyjazdowego zwycięstwa zabrakło tylko dwóch oczek… Być może dorzuciłby je Eduard Krcmar albo Oliver Berntzon?
4. Rafał Okoniewski (Euro Finannce Polonia Piła) (3,1,0,1,d) 5 [2/2]
Występ Polonii Piła w Lublinie to absolutna katastrofa. W zasadzie żaden zawodnik z zespołu Tomasza Żentkowskiego nie wyróżnił się na plus. Obserwując te zawody ciężko było uwierzyć, że Rafał Okoniewski jeszcze sezon wcześniej był żużlowcem ekstraligowego GKM-u Grudziądz. W pojedynku z Motorem 38-latek wygrał swój pierwszy wyścig… by w żadnym z następnych nie pokonać choćby jednego rywala.
5. Tomas H. Jonasson (Euro Finannce Polonia Piła) (2,2,1,1,w) 6 [1/3]
Czy Jonasson naprawdę jest tak słaby, żeby w ogóle nie nawiązać walki z Dawidem Lampartem, Robertem Lambertem czy Andreasem Jonssonem? Wielokrotnie w tym sezonie pokazywał już, że nie. A jednak w Lublinie odstawał od wyżej wymienionych co najmniej o klasę. Najlepszym podsumowaniem tego występu jest bieg piętnasty. Szwed był uprawniony do startu pomimo pokonania w całym meczu tylko dwóch rywali, ale ostatecznie i tak nie pojechał, bo w czasie dwóch minut zgasły mu… dwa motocykle.
6. Mateusz Błażykowski (Orzeł Łódź) (0,0,u) 0 [0/2]
W ósmej kolejce Nice 1. Ligi Żużlowej większość juniorów wypadła nadzwyczaj dobrze. Nie dotyczy to jednak wszystkich. Pierwsze mecze na nowym stadionie Orła to dla Mateusza Błażykowskiego szansa, żeby zagrozić bardziej doświadczonym rywalom. Junior z Łodzi miał już szansę, żeby pojeździć na owalu przy ulicy 6 Sierpnia 71 i znaleźć najlepsze ścieżki. Co innego młodzieżowcy Lokomotivu, którzy byli tam pierwszy raz, a jedyne biegi z Łodzi, które mogli wcześniej obejrzeć, to dwie gonitwy meczu z Gdańskiem w kiepskiej pogodzie. Nawet to nie pomogło Błażykowskiemu, który kolejne zawody zakończył bez punktów, a w jednym z biegów zanotował upadek.
7. Paweł Staniszewski (Euro Finnance Polonia Piła) (0,0,0) 0 [0/2]
Pojawił się na torze i odjechał trzy biegi. W zasadzie tyle sensownego można powiedzieć o występie Pawła Staniszewskiego w Lublinie. Wypożyczony z Częstochowy młodzieżowiec w każdej gonitwie tracił do rywali gigantyczny dystans. Jak na 20-latka, który kilka sezonów na żużlu już przejeździł, nie wygląda to za dobrze. Nic więc dziwnego, że nawet w Pile zaczęli mieć już tego dość i od pewnego momentu w składzie coraz częściej pojawia się Piotr Gryszpiński.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!