Rohan Tungate i Josh Grajczonek dołączyli do drużyny Orła Łódź i trenują na nowym torze. Obaj podzielają zdanie kolegów z zespołu i są bardzo zadowoleni z pierwszych okrążeń na łódzkim obiekcie.
– W piątek sporo padało, ale tor i tak spisywał się świetnie. To bardzo dobry znak. Na pewno trzeba jeszcze trochę popracować nad torem. Nie mogę się już doczekać, kiedy nawierzchnia będzie w idealnej kondycji. Ile czasu potrzebuję, żeby się tutaj dobrze poczuć? Tak naprawdę przydałby się jeszcze jeden, może maksymalnie dwa treningi w takich normalnych warunkach. Wtedy bez problemu znajdziemy optymalne ustawienia i będzie w porządku. Wszystko jest w naszych rękach. Szkoda, że pierwsza część sezonu była taka, a nie inna. Nie mam jednak wątpliwości, że mamy bardzo dobry zespół. Ciągle jesteśmy w grze. Przed nami seria meczów na własnym torze i nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy ich nie wygrać. Jeśli nam się uda, to z fazą play-off nie będzie problemu – powiedział Rohan Tungate.
Co do powiedzenia miał Grajczonek? – Na razie przyjechałem na dwa dni. Pojeździłem w piątek i to samo zamierzam zrobić w sobotę. Do Łodzi wrócę znowu w przyszłym tygodniu – na trzy, może cztery dni. To nowy tor, z którego musimy zrobić nasz wielki atut, a do tego potrzeba jak najwięcej jazdy. Dwa pierwsze mecze będą dla nas niesłychanie istotne. Początek rozgrywek nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Przegrywaliśmy, ale w większości spotkań nie tak wysoko, żeby stracić szanse na punkty bonusowe. Teraz musimy zrobić wszystko, żeby wygrywać i jak najczęściej zgarniać pełną pulę – dodał.
Debiut łódzkiego stadionu nastąpi już 29 lipca, gdy Orzeł zmierzy się ze Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Dzień później przyjdzie czas na domową potyczkę z Lokomotivem Daugavpils.
Źródło: orzel.lodz.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!