Jarosław Hampel w imponującym stylu rozpoczął występy w Tauron Speedway Euro Champioship. W Gnieźnie Polak stanął na najwyższym stopniu podium, a w klasyfikacji generalnej wypracował solidną przewagę nad rywalami.
– Oczywiście, że zdążyłem już ochłonąć. To było jakiś czas temu, więc skupiam się na kolejnych ważnych występach – mówi zawodnik.
Przed I rundą Tauron Speedway Euro Championship Hampel odjechał dwa nieco słabsze mecze w polskiej PGE Ekstralidze. W Tarnowie zdobył trzy punkty z dwoma bonusami, a w domowym meczu przeciwko torunianom wywalczył sześć oczek. Wcześniej stracił też miejsce w kadrze Polski na finały Speedway of Nations. Hampel udowodnił jednak, że wszelkie obawy o spadek jego formy okazały się bezpodstawne. W pierwszej stolicy Polski pojechał jak na jednego z pretendentów do złota przystało. – Od samego początku do końca to był dobry występ, co mnie bardzo cieszy – wspomina.
W rundzie zasadniczej Hampel stracił tylko jeden punkt, a w finale rozprawił się z Antonio Lindbaeckiem, Kaiem Huckenbeckiem i Mikkelem Michelsenem. Miało to o tyle symboliczne znaczenie, że trzy lata wcześniej na tym samym torze odniósł poważną kontuzję, która na długi czas wyeliminowała go z rywalizacji i w pewien sposób wyhamowała jego karierę. "Mały" nie zamierzał jednak rozpamiętywać tego co było. – Pojechałem do Gniezna bez żadnej blokady. Nie myślałem o wcześniejszym upadku i odniesionej kontuzji – tłumaczy.
W połowie lipca stawka rywalizująca o miano najlepszego zawodnika Starego Kontynentu przenosi się do Guestrow. Dla Hampela będzie to wyjątkowy turniej, z racji tego, że po raz pierwszy w Tauron Speedway Euro Championship wystartuje poza granicami Polski. Wcześniej "Mały" występował w Toruniu i w Gnieźnie, za każdym razem meldując się na najwyższym stopniu podium. Niebawem przekonamy się czy dobrą passę uda się mu podtrzymać także za granicą. – Miałem okazję do startów w Guestrow, ale nie pamiętam dokładnie jakie to były zawody. Przyznam, że to dość specyficzny pod względem geometrycznym tor, ale sprzyja ściganiu i widowiskowej jeździe. Podstawą będzie rozpoznanie dobrych ścieżek i dopasowanie sprzętu. Nie ma znaczenia, że turniej odbędzie się poza granicami naszego kraju. Istotna jest dyspozycja i przygotowanie. Liczę na ciekawe zawody. Na pewno będę chciał trzymać poziom – zapewnia Hampel.
Cele Hampela wydają się jasne i klarowne. Zawodnik chce odbudowywać pozycję na arenie międzynarodowej i stawiać na stopniowy progres. Można zaryzykować stwierdzenie, że w Tauron Speedway Euro Championship wykonał 25% planu. Droga do tytułu wciąż wydaje się daleka, ale pierwszy krok został wykonany w perfekcyjny sposób.- To może być taki impuls do walki na arenie międzynarodowej. Bardzo poważnie traktuję te zawody, tym bardziej, że stawka jest wyrównana i nieprzewidywalna – podsumowuje Jarosław Hampel.
źródło: inf. prasowa
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!