Młoda wychowanka częstochowskiego Włókniarza - Monika Nietyksza w tym tygodniu odbyła pierwsze w tym sezonie treningi. Tak późny termin wyjazdu na tor spowodowany był niedawną operacją barku.
Przypomnijmy, że Monika Nietyksza w lutym przeszła potrzebną operację barku, który stwarzał jej coraz większe problemy i powodował wiele ograniczeń. Skutki upadku na mini torze były takie, że bark najzwyczajniej w świecie jej… wypadał. Jak sama przyznaje, to jej nie zniechęciło do jazdy, a termin operacji mogła sobie wyznaczyć na ubiegły rok. Wtedy jednak nie chciała myśleć o tym, ponieważ stawiała sobie jeden pewien cel – pod okiem Lecha Kędziory chciała zdać egzamin na licencję żużlową.
Nietyksza na tor miała wrócić już w pierwszych dniach maja, lecz nie udało jej się tego zrealizować. Ostatecznie na SGP Arenie Częstochowa z całym sprzętem pojawiła się we wtorek. 17-latce uciekł początek sezonu i kilka młodzieżowych imprez, lecz jak sama zapowiadała kilkukrotnie, także w wywiadzie dla naszego portalu, skupia się na tym, by w czerwcu startować w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów. Wiele wskazuje na to, że to już jej wypali, bowiem jest na ostatniej prostej, by zmienić klub.
Pierwsza runda DMPJ zaplanowana została na 5 czerwca. W przyszłym miesiąciu odbędzie się, aż osiem rund. Zatem Nietyksza ma niespełna trzy tygodnie, aby wjeździć się w sezon i walczyć o przekonanie trenera, do powołania jej na zawody drużynowe. – Po treningu czuję się dobrze. Cieszę się, że mogłam nareszcie wyjechać na tor i pokręcić kilka kółek. Pogoda nam nie sprzyjała, ale udało się. Myślę, że z barkiem jest już dobrze. Nie czuję bólu, a co najważniejsze jest sprawny i mogę jeździć bez problemów – skomentowała po zakończonym treningu Monika Nietyksza.
źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!