Orzeł Łódź doznał bolesnej porażki w niedziele na obiekcie w Gnieźnie. Prezes Witold Skrzydlewski w swoim stylu opowiada o wrażeniach z tego spotkania. Nie da się ukryć, że pogroził palcem swoim podopiecznym.
Wynik 58:31 należy rozpatrywać w kategorii sromotnej porażki. Nie innego zdania jest Witold Skrzydlewski. Zwięźle i w swoim stylu podsumował to spotkanie:
– Obejrzałem to spotkanie i jestem w szoku, jaką bezsilność zaprezentowała nasza drużyna – podkreślił Witold Skrzydlewski. – W związku z postawą zespołu w ostatnim meczu klucz od sejfu dla panów żużlowców wyrzuciłem do Wisły. Powinni się nad tym bardzo poważnie zastanowić. Im dłużej taki stan rzeczy będzie się utrzymywać, tym nurek będzie miał więcej trudności z jego znalezieniem, bo rzeka nasypie sporo piasku. Może się nawet zdarzyć tak, że już nie uda się go odszukać. Proponuję się zatem jak najszybciej ocknąć.
W tym momencie Orzeł Łódź zajmuje 6 miejsce w tabeli Nice 1. Ligi Żużlowej. Ciężko prognozować, czy w meczu rewanżowym taka strata może być minimalnie odrobiona, gdyż nieskończony jeszcze nowy obiekt Orła, a zwłaszcza tor, z pewnością długo będzie zagadką nawet dla miejscowych.
Źródło: orzel.lodz.pl + informacja własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!