Szkoleniowiec Orła Łódź - Janusz Ślączka w niedzielne popołudnie nie mógł za bardzo liczyć na punkty juniorów w Gdańsku. Młodzieżowcy z Łodzi łącznie zdobyli tylko dwa oczka, a ich autorem okazał się Jakub Miśkowiak, który przyjechał drugi w biegu juniorskim.
Pozostałe dwa wyścigi 17-letni żużlowiec kończył na ostatnich miejscach. – Nie był to dobry występ. Poszło mi bardzo słabo. Drużyna przegrała, więc nie mam żadnych powodów do radości. Wyszło jak wyszło, ale mam nadzieję, że w następnych meczach będzie dużo lepiej – powiedział Jakub Miśkowiak w rozmowie z portalem speedwaynews.pl.
Początek sezonu jest bardzo trudny dla naszego rozmówcy. Nie wystartowały jeszcze wszystkie rozgrywki juniorskie, więc słabsze wyniki są efektem braku jazdy. Młodego zawodnika dopadły również problemy sprzętowe. – To prawda, że liczyłem na lepsze wyniki. Osiągam teraz słabe rezultaty, ale na pewno będzie lepiej. Mam trochę problemów sprzętowych i to też odbija się na moich występach. Wierzę, że szybko uporam się z tymi kłopotami i kibice będą zadowoleni z mojej postawy. Oprócz ligi to nie mam zbyt wielu okazji do jazdy. Zawody młodzieżowe zaczynają się dopiero na początku czerwca – dodał.
Łodziane całą rundę muszą jechać na wyjazdach. Nie jest to łatwa sprawa szczególnie dla tak młodego zawodnika – To prawda, że ciężko jedzie się na samych wyjazdach. Co mecz jest inny tor i są problemy z dobrym dopasowaniem. W Gdańsku jechałem pierwszy raz w życiu. Jakie wrażenia? Tor jest bardzo fajny. Cieszę się, że zebrałem kolejne doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości – zakończył młodzieżowiec Orła.
Źródło: informacja własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!