Każda ekipa, która przyjedzie na mecz do Rzeszowa z góry będzie skazywana na pożarcie. Z taką rolą bardzo dobrze poradzili sobie żużlowcy z Ostrowa, którzy napędzili strachu faworyzowanym gospodarzom.
Stal miała wygrać bardzo wysoko, a tymczasem po dziesięciu wyścigach prowadziła tylko 31:29. Końcówka meczu należała już jednak do rzeszowian, ale należy przyznać, ze ostrowianie pokazali kawałek dobrego żużla i udowodnili, że stać ich na walkę o awans do Nice 1. Ligi Żużlowej. – Myślę, że gospodarze byli zaskoczeni naszą postawą, bo na samym początku spotkania jechaliśmy bardzo dobrze i wyrównanie – uważa młodzieżowiec gości Kamil Nowacki.
Zawodnik wypożyczony z Cash Broker Stali Gorzów w trzech biegach zdobył trzy punkty z bonusem. Jak na wyjazdowy pojedynek z tak wymagającym przeciwnikiem spisał się dobrze, ale nie ukrywa, że był w stanie osiągnąć jeszcze lepszy rezultat. – Żałuję bardzo biegu młodzieżowego. Prowadziłem, ale pojechałem za wąsko i wykorzystał to Arkadiusz Potoniec. Jestem jednak w miarę zadowolony. Zabrakło trochę szczęścia – dodał.
Nowacki wierzy, że w następnym spotkaniu ligowym zdobędzie znacznie więcej punktów. Ostrowianie podejmą na własnym obiekcie KSM Krosno i w tym starciu to oni będą faworytem. – Zrobimy wszystko, aby wygrać. Postaramy się wygrać jak najwyżej się da. Chciałbym dorzucić w tym meczu sporo punktów do dorobku zespołu – zakończył junior wypożyczony z Cash Broker Stali Gorzów.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!