Norbert Krakowiak już kilka lat temu został uznany za wielki talent. Rozwój sportowy w pierwszych sezonach kariery zastopowały jednak liczne kontuzje. Młodzieżowiec Car Gwarant Startu Gniezno ma nadzieję, że urazy przestaną w końcu go nękać i na torze pokaże na co go stać.
Przed spotkaniem inauguracyjnym z Lokomotivem Daugavpils porozmawialiśmy z menadżerem gnieźnian Rafaelem Wojciechowskim, który powiedział nam, że spodziewa się ciężkiej potyczki, ale jego drużyna wygra. Krakowiak twierdzi, że tak właśnie było. – Każdy miał przeczucie, że mecz będzie bardzo trudny. Po wyniku może tego nie widać, ale naprawdę było ciężko. Musieliśmy się trochę namęczyć, aby zdobyć punkty, bo Łotysze stawili spory opór. Cieszę się, że udało się nam wygrać tak wysoko. Nasza sytuacja przed rewanżami jest teraz lepsza, ponieważ mamy szansę na punkt bonusowy. Teraz jedziemy na wyjazd do Lublina i zobaczymy jak tam nam pójdzie – powiedział Norbert Krakowiak w rozmowie z portalem speedwaynews.pl.
19-latek zanotował bardzo udany występ. Nie ukrywa, że jest bardzo zadowolony, że dorzucił do dorobku zespołu aż 4 punkty z trzema bonusami (w trzech wyścigach). W osiągnięciu tak dobrego wyniku pomogli mu kibice, którzy w niedzielę byli ósmym zawodnikiem Car Gwarant Startu Gniezno. – Kibice nam pomagają i są naszym ósmym zawodnikiem. Byłem zaskoczony ilu fanów zebrało się na stadionie. Było ich naprawdę dużo. Napięcie przed meczem było duże, bo każdy oczekiwał zwycięstwa i dobrego otwarcia sezonu. Nie narzucam na sobie żadnej presji. Chcę po prostu robić swoje, a wyniki wtedy przyjdą. Ze swojego niedzielnego występu jestem jednak zadowolony. Jazda nie była najlepsza, ponieważ mam jeszcze dużo do poprawienia np. zdarzyło się trochę błędów technicznych, ale ilość zdobytych punktów nastraja optymistycznie. Popracuję nad techniką na treningach i w kolejnych spotkaniach powinno być lepiej – dodał.
Krakowiak dołączył do ekipy z Gniezna w drugiej części poprzedniego sezonu. Nie osiągał wtedy zadowalających wyników, ale świętował z klubem awans do Nice 1. Ligi Żużlowej. Rafael Wojciechowski ostatnio przyznał, że to właśnie Norbert jest w tej chwili najpewniejszym punktem wśród młodzieżowców. Samego zainteresowanego cieszą takie opinie. – To miłe. Fajnie usłyszeć takie słowa od menadżera, ale skupiam się na sobie. Jakbym miał słuchać dobrych opinii to musiałbym zacząć słuchać też tych złych. Patrzę z optymizmem w przyszłość, ale trzeba trzymać koncentracje i ciężko pracować. Poprzedni sezon był dla mnie ciężki. Na początku przyszły kontuzje, a później miałem problemy ze złapaniem odpowiedniego rytmu. Uważam jednak, że w końcówce udało się go uratować i w tym na pewno będzie lepiej – uważa 19-latek.
Zawodnik przed sezonem 2016 trafił z nadziejami do PGE Ekstraligi, ale nie miał zbyt wielu okazji do startów w ekipie Get Well Toruń. W skutecznej walce o skład przeszkodziły mu liczne urazy. Teraz zrobił mały krok w tył i wierzy, że pokaże wszystkim na co go stać. – Niestety, kontuzje mnie nie opuszczały. Trafiłem do Gniezna i to był świetny wybór. Cieszę się, że tu jestem. Wierzę, że kontuzje są już za mną i teraz będę zdobywać ważne punkty – przyznał.
Nasz rozmówca mieszka w Witkowie (około 18 km od Gniezna). Tak się jednak złożyło, że licencję zdawał w barwach klubu z Ostrowa. Teraz jeździ zdecydowanie bliżej swojego domu i w barwach Startu czuje się jak u siebie. – Czuję się jak u siebie w domu. Na mecze do Gniezna przyjeżdżają kibice z Witkowa i głośno mnie wspierają. Słychać ich podczas prezentacji, a także po zakończeniu spotkań. Gdy idę po mieście to też chętnie rozmawiają i gratulują występów. Fajnie mieć takich kibiców – zauważył Krakowiak.
Gnieźnianie teraz pojadą na mecz ligowy do Lublina. Na papierze są skazywani na porażkę, ale młodzieżowiec nie zamierza skupiać się na takich opiniach. Trening punktowany w Poznaniu ma sprawić, że jego ekipa będzie lepiej przygotowana do starcia z Koziołkami. – Spekulacje na temat szans zostawiam innym. Ja jestem zawodnikiem i myślę tylko o jeździe. Zobaczymy jak pójdzie nam w Lublinie. Dobrze czuję się na tym torze. Nie należy może do moich ulubionych, ale też nie jest jakiś najgorszy. Fajnie, że potrenujemy wcześniej w Poznaniu, bo te tory są do siebie trochę podobne. Pojeździmy i mam nadzieję, że będziemy dobrze przygotowani. Do Lublina jedziemy po dobry wynik. Przy okazji dziękuję wszystkim osobom, które mnie wspierają w tym sezonie: sponsorom, ale również wszystkim, którzy są trochę z boku i nie widać ich pracy gołym okiem. Wsparcie dla zawodnika jest potrzebne, a ja na brak nie mogę narzekać – zakończył junior Orłów.
Źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!