Vaclav Milik zdradza, dlaczego wybrał OK Kolejarz Opole. Czech nie ukrywa również ambitnego podejścia, chcąc wprowadzić opolski zespół do wyższej klasy rozgrywkowej.
OK Kolejarz Opole ostatni awans uzyskał w 2004 roku, ale po jednym sezonie powrócił na najniższy poziom rozgrywkowy. Od tego czasu, opolanie zdecydowanie mają problem z opuszczeniem Krajowej Ligi Żużlowej. W sezonach 2021 i 2022 byli naprawdę blisko awansu, ale zabrakło tego zwieńczenia dobrego sezonu. Wpierw Trans MF Landshut Devils, a rok później PSŻ Poznań pokrzyżowali plany opolskich działaczy. Vaclav Milik przyznaje, że ma ambitny plan wywalczenia awansu z drużyną w tym przyszłym sezonie.
Dlaczego Opole?
Vaclav Milik po sporym zjeździe w sezonie 2025, nie mógł liczyć na zainteresowanie swoimi usługami przez kluby Metalkas 2. Ekstraligi. Przez moment pojawiały się doniesienia o możliwym kontrakcie warszawskim, ale ostatecznie to OK Kolejarz Opole został nowym domem 32-letniego reprezentanta Czech. Milik przyznaje, dlaczego właśnie skierował swoje drogi do Opola.
– Historia jest taka, że co roku zawsze miałem jakiś kontakt z Opolem i wiem, że tata tutaj jeździł. Pamiętam ten tor i dobrze mi się tutaj jeździło. No i nadszedł ten czas, że jestem tutaj i bardzo się cieszę – powiedział żużlowiec dla Stacja Kolejarz Opole. – Po pierwsze – bardzo dobrze mi się tutaj jeździ, a po drugie – jest też blisko. Mam tutaj z 3,5 godziny drogi i na moje to jest bardzo blisko. Dobra i konkretna rozmowa również mi się spodobała.
Pora na awans?
Żużlowca cechuje również ambicja. Dlatego też wierzy, że rozmowy kontraktowe zostaną zrealizowane i uda się powalczyć o coś więcej niż sam awans do fazy play-off.
– Jest tutaj pomysł, aby rozwijać ten żużel. Wydaje mi się, że stać na to Opole. Chcę pomóc, żeby awansować do Metalkas 2. Ekstraligi. (…) W Krośnie to nawet mi się podobało, że mogłem awansować z niższej ligi do wyższej. To jest dodatkowa motywacja – przyznaje.
Sama drużyna jest równie ambitna. Patrick Hansen mógł odpuścić po poważnej kontuzji, ale ma zamiar wrócić do jazdy na dobrym poziomie. Do tego Oskar Polis i niedawno ogłoszony Hubert Łęgoiwk, ale nie można zapominać o pewnym wypożyczeniu z Częstochowy. Czekamy na oficjalne potwierdzenie, że James Pearson zostanie ponownie zawodnikiem OK Kolejarza Opole, co jedynie pomoże drużynie. Sam Milik uważa, skład jest ambitny i stać go na wiele.
– Nazwiska nie jeżdżą. Trzeba się dopasować do tego toru, ale mamy na to czas w przyszłym sezonie. Wydaje mi się, że stać nas po prostu na walkę w play-offach. Drużyna jest ambitna, młoda i może dużo zrobić – dodał Vaclav Milik.
Oskar PolisAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!