Waldemar Górski nie ukrywa, że po serii odejść w Ostrowie sytuacja w klubie jest dynamiczna i wciąż nie zapadły kluczowe decyzje dotyczące sztabu szkoleniowego. Prezes Moonfin Malesa podkreśla, że potrzebuje jeszcze kilku dni na poukładanie ról i nie wyklucza nawet postawienia na trenera bez ligowego doświadczenia.
W ostatnim czasie nastąpiła fala odejść z Moonfin Malesa Ostrowa Wielkopolskiego. Po tym jak zarząd klubu zdecydował się pożegnać się z Kamilem Gilickim, dotychczasowym kierownikiem drużyny, murem stanęli za nim trenerzy Kamil Brzozowski i Kacper Gomólski oraz dyrektor klubu Angelika Topolska. Niewielu spodziewało się tak gwałtownego zwrotu wydarzeń, a klub z Wielkopolski znalazł się w trudnym położeniu kadrowym.
Chwilę później ogłoszono dołączenie do sztabu szkoleniowego Tomasza Gapińskiego. W komunikacie nie określono jednak jego roli, a jak przyznał prezes Waldemar Górski w rozmowie z infostrow.pl, do dziś nie zapadła ostateczna decyzja w tej sprawie. Konkretów można spodziewać się w najbliższych dniach.
– Świadomie w ten sposób ogłosiliśmy pozyskanie Tomka do sztabu szkoleniowego, bo na tę chwilę nie wiem jeszcze, kto go będzie wspomagał czy kogo Tomek będzie wspomagał i jaki będzie ostateczny podział ról. Potrzebujemy jeszcze naprawdę kilku dni. Sam jeszcze nie wiem, na kogo postawimy. Poradzimy sobie i wszystko poukładamy – mówi prezes Moonfin Malesa Ostrowa Wielkopolskiego.
Aktualnie najgłośniej w kontekście zespołu mówi się o Tomaszu Bajerskim. Były zawodnik jest aktualnie na bezrobociu, po tym jak Abramczyk Polonia Bydgoszcz zdecydowała się nie przedłużać z nim umowy. To aktualnie jedno z głośniejszych nazwisk na rynku trenerskim. Braki trenerów na najwyższym poziomie obrazują choćby kłopoty Stelmet Falubazu Zielona Góra, który nadal nie ogłosił następcy Piotra Protasiewicza.
Bajerski nie jest jednak pewniakiem w Ostrowie. Waldemar Górski zasugerował bowiem, że być może powtórzą manewr z przeszłości i ponownie postawią na nieoczywiste nazwisko bez doświadczenia ligowego. Zadania nowego trenera mają koncentrować się przede wszystkim na przygotowaniu toru i pracy z młodzieżą, ponieważ przy liderach pokroju Taia Woffindena pole manewru w kwestii prowadzenia meczu będzie niewielkie.
– Być może postawimy na trenera bez doświadczenia w prowadzeniu drużyny ligowej. Tego jeszcze nie wiem, bo bierzemy pod uwagę różne warianty. Przypomnę tylko, że kiedyś już tak zrobiliśmy, zatrudniając Mariusza Staszewskiego, który rósł razem z nami. Też wtedy zaczynał karierę trenerską, więc, gdyby się okazało, że teraz też postawimy na osobę bez doświadczenia, to jeszcze nic nie znaczy – zakończył Górski.
Waldemar GórskiAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!