Przed nami cztery decydujące kolejki w PGE Ekstralidze. Wciąż nie wiemy, kto awansuje do fazy play off, a także kto spadnie do Metalkas 2. Ekstraligi. Obecnie najbardziej realny scenariusz wskazuje jednak na to, że będzie to Fogo Unia Leszno.
Janusz Kołodziej dał jasną deklarację i niejako rozpoczął dywagacje na temat składu jaki zbuduje Fogo Unia Leszno na sezon 2025 w przypadku spadku na zaplecze najlepszej żużlowej ligi świata. Kapitan „Byków” zadeklarował, że jest w stanie ścigać się w Metalkas 2. Ekstralidze w barwach tej drużyny, jeśli tylko dojdzie do porozumienia z prezesem Piotrem Rusieckim.
Nie ma się co dziwić, że ta deklaracja była głośno komentowana przez całe środowisko. Te słowa oznaczają także, że wiele klubów będzie musiało obejść się smakiem, choć z pewnością Janusz Kołodziej był na liście życzeń nie jednego prezesa ekstraligowego ośrodka.
Kto odejdzie?
Wiele mówi się o opuszczeniu Leszna przez Andrzeja Lebiediewa. Łotysz znakomicie czuje się na leszczyńskim torze mając średnią na poziomie 2,313 pkt/bieg. Dużo więcej problemów jednak sprawiają mu mecze wyjazdowe. Wszystko wskazuje na to, że nowym klubem zawodnika w efekcie nie będzie żaden zespół z PGE Ekstraligi, a Metalkas 2. Ekstraligi. W kuluarach mówi się o możliwym powrocie do Krosna, choć nie jest to wcale rozwiązanie bliskie do finalizacji.
Keynan Rew choć nie jest kluczowym elementem układanki Rafała Okoniewskiego to jest podstawowym wyborem, gdy mówimy o roli zawodnika U24. I to właśnie dlatego kluby z PGE Ekstraligi są zainteresowane usługami Australijczyka. Wśród nich najpoważniejszym obecnie kandydatem wydaje się być ZOOleszcz GKM Grudziądz, który nie jest zadowolony z tego, jak prezentuje się Kacper Pludra.
Ależ to byłby skład!
Kto zatem obok Janusza Kołodzieja stanowiłby o sile „Byków”? Pewne wydaje się pozostanie Bena Cooka, który jest objawieniem sezonu PGE Ekstraligi. Podobnie ma się sprawa w przypadku Nazara Parnisktyi’ego, który na zapleczu mógłby być jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym zawodnikiem na pozycji U24. Idąc dalej wymienia się także Bartosza Smektałę, dla którego „zejście” o poziom niżej może być szansą na odbudowanie się po przeciętnych ostatnich latach. Przesądzone wydaje się także, że w leszczyńskim klubie wciąż ścigać się będzie Antoni Mencel oraz Hubert Jabłoński.
A Damian Ratajczak? O zainteresowaniu tym zawodnikiem mówiło się w kontekście Betard Sparty Wrocław oraz ebut.pl Stali Gorzów. Nie bez echa przechodzi także nazwa NovyHotel Falubazu Zielona Góra. Niewykluczone jest jednak, że ten nie opuści macierzystego zespołu i będzie chciał pomóc w walce o jak najszybszy powrót do najlepszej żużlowej ligi świata. W przypadku, gdy Damian Ratajczak zostanie w macierzystym klubie wydaje się, że każdy z tych zespołów pomyśli o zagranicznym juniorze. O wprowdzeniu tego przepisu mówi się bowiem coraz więcej. Wyżej wspomniane drużyny postawią na twarze, które dotąd znamy przede wszystkim z jazdy w U24 Ekstralidze.
Pozostaje jeszcze jedna niewiadoma – Grzegorz Zengota
„Zengi” jest bardzo solidnym rajderem, szczególnie na drugą linię w PGE Ekstralidze. Obecnie wydaje się jednak, że nie zamierza on opuszczać Fogo Unii Leszno, w której czuje się znakomicie. Wiadomo jednak, że krajowy senior to cenny towar na rynku transferowym. On prezentuje się naprawdę poprawnie, choć jego powrót do PGE Ekstraligi przed sezonem 2023 był dość ryzykownym ruchem. Mówimy bowiem o sytuacji, gdy Grzegorz Zengota wcale nie grał pierwszych skrzypiec na zapleczu. W Lesznie jednak zdecydowali się postawić właśnie na niego. Teraz on odpłaca się solidnymi zdobyczami, a w klubie z Wielkopolski czuje się naprawdę dobrze.
Zapowiada się zatem, że Fogo Unia Leszno nawet w przypadku spadku z PGE Ekstraligi nie myśli na dłużej zagościć na zapleczu najlepszej żużlowej ligi świata i będzie jechać po triumf rozgrywek Metalkas 2. Ekstraligi.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!