Okienko transferowe w naszym kraju zamknęło się jeszcze w pierwszej połowie listopada. W niektórych przypadkach kluby mogą jednak kontraktować nowych zawodników. Tak postąpił KS Apator Toruń.
Chodzi oczywiście o zmagania w U24 Ekstralidze. Kluby z tego szczebla rozgrywkowego mogą bowiem zarówno przed, jak i w trakcie zmagań, pozyskiwać zawodników, którzy będą bronić ich barw. Kontrakt takich żużlowców różni się jednak tym, że w przypadku zawarcia umowy w listopadzie, w razie potrzeby klub nie musi czekać do okna transferowego, by podpisać kontrakt także na starty w PGE Ekstralidze. Głównym zamiarem U24 Ekstraligi jest jednak szkolenie młodzieży, która niebawem może aspirować do składów w m.in. Krajowej Lidze Żużlowej.
Projekt tych rozgrywek zadebiutował w 2022 roku i eksperci wypowiadają się o nich w pozytywnym tonie. Największymi beneficjentami dotychczas byli Skandynawowie – Timi Salonen, Antti Vuolas (obaj Finlandia) czy też Casper Henriksson ze Szwecji. Jeśli chodzi o drużyny, to dotychczas prym w rozgrywkach wiedli beniaminkowie. W 2022 roku puchar za zwycięstwo wznieśli zawodnicy Arged Malesa Ostrowa Wielkopolskiego, zaś przed rokiem bliskie tego wyczynu były Cellfast Wilki Krosno. Pierwsze punkty stracili bowiem dopiero na koniec fazy zasadniczej, a ich jedynym pogromcą w sezonie była Enea Stal Gorzów Wielkopolskim.
Nowe twarze
Drużyny mają jednak różne podejścia do tych zmagań. Część z klubów ściąga bowiem do naszego kraju młodych zawodników, którzy by się rozwinąć, potrzebują jazdy. Dlatego też na drugim biegunie tabeli znajdziemy m.in. KS Apator Toruń, który przed rokiem zajął szóste miejsce. W ich barwach jednak mieliśmy szansę obejrzeć np. utalentowanych Duńczyków – Nicolaia Heiselberga, Emila Pørtnera, Bastiana Pedersena. Pierwsza dwójka otrzymała także szansę startu w PGE Ekstralidze, gdy urazu nabawił się Wiktor Lampart. Ten tercet zobaczymy też w barwach „Aniołów” w nadchodzącym sezonie.
Będą też zupełnie nowe twarze takie jak Freddy Hodder i… Mika Meijer. Reprezentanta Holandii dotychczas głównie mogliśmy oglądać podczas zawodów na długim torze i trawie. To właśnie te odmiany są zdecydowanie popularne w Holandii, a zawodnicy z „Kraju Tulipanów” przed rokiem mogli świętować tytuł Drużynowych Mistrzów Świata w Long Tracku. Swój duży udział w tym miał właśnie też Meijer, który w Roden zdobył 10 punktów. Jeśli chodzi o zmagania indywidualne, to w cyklu zajął 11. miejsce i nie utrzymał się w Mistrzostwach Świata. Organizatorzy przydzielili mu rolę drugiego stałego rezerwowego cyklu.
Meijera jednak cały czas mogliśmy oglądać także na klasycznych motocyklach. Startował m.in. w szwedzkiej Allsvenskan, gdzie wraz z Njudungarną Vetlanda okazali się najlepsi. To właśnie tam też przedłużył kontrakt na najbliższe rozgrywki. Co ciekawe nie jest to pierwszy reprezentant Holandii w Polsce. Poprzednim był Romano Hummel, który przed sezonem 2022 podpisał umowę ze Startem Gniezno. Nie doczekał się on jednak debiutu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!