Bartosz Zmarzlik zapewnił już sobie podium końcowej klasyfikacji Grand Prix 2023. Tym samym Stal Gorzów staje się pierwszym polskim klubem, którego wychowankowie zdobywali medale IMŚ aż 10 razy! Jednak do rekordu świata nadal brakuje bardzo dużo.
Dziesięć medali, trzech zawodników
Choć do końca Grand Prix 2023 jeszcze dwie rundy, Bartosz Zmarzlik ma już zapewnione minimum trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu. Medal zdobyty w sezonie 2023 to już 7. krążek IMŚ w jego karierze, dzięki czemu zrównał się pod tym względem z Tomaszem Gollobem. Oprócz aktualnego mistrza świata, na podium stało jeszcze dwóch innych gorzowskich wychowanków.
Wszystko zaczęło się oczywiście od Edwarda Jancarza w 1968 roku. Mając 22 lata, w Göteborgu zadebiutował on w finale światowym IMŚ i od razu zdobył brązowy medal. Był to drugi przypadek w historii żużla, gdy na podium najważniejszej indywidualnej imprezy na świecie stanął Polak. Pierwszym był rzecz jasna Antoni Woryna w sezonie 1966. Swoim osiągnięciem Jancarz rozbudził nadzieje na kolejne sukcesy w IMŚ. Niestety, mimo późniejszych ośmiu startów, ani razu nie wszedł już do TOP3. Po raz ostatni w finale pojechał w Los Angeles (1982).
Drugim gorzowskim wychowankiem z medalami Indywidualnych Mistrzostw Świata jest Zenon Plech. W wieku 20 lat zdobył brąz w rozegranym na Stadionie Śląskim finale światowym 1973 (Był to jego debiut). Największy sukces Plecha przyszedł jednak dokładnie 6 lat później (2 września 1979) na tym samym stadionie. Zdobywając 13 punktów został Indywidualnym Wicemistrzem Świata, o jedno „oczko” ulegając wielkiemu Ivanowi Maugerowi.
Ostatnie lata to era Bartosza Zmarzlika. Podobnie jak dwaj wcześniej przytoczeni zawodnicy, zdobył brąz w swoim debiutanckim sezonie (2016). Jedynym sezonem bez medalu był dla niego 2017. Później dołożył jeszcze dwa tytuły wicemistrzowskie oraz trzy mistrzowskie. Został również trzecim w erze Grand Prix żużlowcem, który zdobył złoto dwa razy z rzędu. W 2023 ma już zapewniony medal – nadal nie wiadomo, jakiego będzie koloru, jednak śmiało można założyć, iż złoty mogłaby mu zabrać jedynie kontuzja albo inny pozasportowy kataklizm. Wszystko to czyni go najlepszym Polakiem w historii Indywidualnych Mistrzostw Świata. Jeśli dowiezie prowadzenie do końca tegorocznego cyklu, będzie mógł celować w trzy mistrzostwa z rzędu. W całej historii IMŚ dokonał tego tylko Ivan Mauger w latach 1968-1970.
Wszystkie medale IMŚ zdobyte przez gorzowskich wychowanków:
1968 – Edward Jancarz (brąz)
1973 – Zenon Plech (brąz)
1979 – Zenon Plech (srebro)
2016 – Bartosz Zmarzlik (brąz)
2018 – Bartosz Zmarzlik (srebro)
2019 – Bartosz Zmarzlik (złoto)
2020 – Bartosz Zmarzlik (złoto)
2021 – Bartosz Zmarzlik (srebro)
2022 – Bartosz Zmarzlik (złoto)
2023 – Bartosz Zmarzlik (?)
Polskie ośrodki według medali IMŚ zdobytych przez wychowanków (kolejno złoto, srebro, brąz):
1. Gorzów Wielkopolski (3-3-3) – bez doliczenia sezonu 2023
2. Bydgoszcz (1-2-4)
3. Opole (1-0-0)
4. Piła (0-2-1)
5. Świętochłowice (0-1-0)
5. Leszno (0-1-0)
5. Zielona Góra (0-1-0)
8. Rybnik (0-0-2)
9. Wrocław (0-0-1)
Stal Gorzów nadal pozostaje jedynym polskim klubem, który wychował więcej niż jednego medalistę Indywidualnych Mistrzostw Świata.
Niesamowity rekord świata
10 krążków zawodników wychowanych w Gorzowie to bez wątpienia świetne osiągnięcie. Absolutnie nie może ono się jednak równać z najlepszym wynikiem na świecie. Ten należy do Christchurch, czyli miasta w Nowej Zelandii. Potęga tego ośrodka jest dziś nieco zapomniana (choć np. w Wielkiej Brytanii wspomina się ją częściej niż w Polsce), jednak to właśnie Christchurch wydało na żużlowy świat aż trzech wielokrotnych indywidualnych mistrzów świata. Są nimi Ronnie Moore (2 tytuły), Barry Briggs (4) oraz Ivan Mauger (6). Ta wielka trójka nowozelandzkiego żużla zdobyła łącznie aż 25 medali. Jeden dołożył Geoff Mardon – brązowy medalista w sezonie 1953. Daje nam to łącznie 26 medali IMŚ zdobytych przez żużlowców, którzy uczyli się jazdy w tym samym mieście.
To pokazuje, jak wielką potęgą była w przeszłości Nowa Zelandia. Wielka szkoda, że w dzisiejszym żużlu nie ma już po niej śladu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!